Polak z Chelsea strzeli gola Anglikom?

Ben Sahar, Izraelczyk z polskim paszportem w sobotę zagra z Anglią w eliminacjach mistrzostw Europy. Ten występ przekreśli szanse 17-letniego napastnika na występy w reprezentacji Polski.

Zawodnik Chelsea zadebiutował w Izraelskiej kadrze już miesiąc temu w towarzyskim meczu z Ukrainą. Został najmłodszym reprezentantem Izraela w historii. Tamten występ nie uniemożliwiał mu jednak występów w reprezentacji Polski. Przepisy FIFA mówią bowiem, że zawodnik może zmienić kadrę przed skończeniem 21 roku życia, ale pod warunkiem, że nie zagra w meczu o punkty innej reprezentacji narodowej. Po sobotnim meczu Sahar nie będzie mógł już jednak grać w biało-czerwonych barwach. - Nie jesteśmy drużyna, z która łatwo się wygrywa. W eliminacjach do mundialu w Niemczech nie przegraliśmy ani jednego spotkania. Od jakiegoś czasu mamy bardzo dobrych piłkarzy, ale nie udało nam się jeszcze awansować do wielkiej imprezy. Właśnie, dlatego tak chcemy wygrać z Anglią. To dla nas szansa, by pokazać światu, co potrafimy - mówi Sahar.

Sahar przeszedł do Chelsea w maju z Hapoelu Tel Awiw za 320 tys. euro. Dzięki temu, że ma polski paszport nie musiał martwić się o pozwolenie na pracę na Wyspach. - Mam nadzieję, że zagram przeciwko Johnowi Terry'emu. To świetny kolega, bardzo mi pomógł w Londynie. Ale ja bardzo chcę wygrać, jeśli trener na mnie postawi będę się starał ograć Johna - dodał Sahar

W pierwszym składzie reprezentacji Anglii zagra z kolei Andy Johnson. Dwa lata temu napastnik przyznał się, że ma polskiego dziadka. Agent piłkarza Anthony McFarlane rozpoczął starania o polski paszport. Pozwoliłby on Johnsonowi na występy w reprezentacji Polski. Doszło nawet do spotkania prezesa PZPN Michała Listkiewicza z McFarlane'em. Ten drugi miał w ciągu dziesięciu dni złożyć w ambasadzie stosowne dokumenty, ale tego nie zrobił i sprawa ucichła.

W spotkaniu Izrael - Anglia zagra więc dwóch niedoszłych reprezentantów Polski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.