Tak twierdzi jak zwykle dobrze poinformowany eurodeputowany Samoobrony Ryszard Czarnecki, jeden z kandydatów na prezesa PZPN. - To oznacza, że prezydent Kaczyński chce być ojcem sukcesu, jakim będzie odstąpienie przez FIFA od zawieszenia polskich drużyn - mówi "Gazecie" Czarnecki.
Zaproszenie Blattera do Polski to efekt wizyty delegacji prezydenta Kaczyńskiego w siedzibie FIFA. Na spotkaniu w Zurichu był też Michał Listkiewicz zawieszony przez rząd za zaniechanie walki z korupcją prezes PZPN.
Według Czarneckiego ustalono tam scenariusz kompromisu pomiędzy FIFA i Polską. Zakłada on, że po zatwierdzeniu przez sąd statutu PZPN odwołany zostanie rządowy kurator Marcin Wojcieszak, a odwieszony zarząd PZPN powoła komisję, która ustali termin zjazdu i będzie zarządzała związkiem. Utworzą ją przedstawiciele prezydenta Kaczyńskiego, rządu, FIFA i PZPN.
- Nie mogę odnieść się do tych planów, gdyż nie mam żadnych informacji o szczegółach spotkania w Zurichu - mówi kurator Marcin Wojcieszak.
Czarnecki: - To, że na spotkanie z Blatterem pojechali przedstawiciele prezydenta, a nie ministra
sportu, jest wymowne. Konflikt zostanie zażegnany dzięki osobistej interwencji Lecha Kaczyńskiego i Seppa Blattera. I bardzo dobrze, bo daje nam to gwarancję, że nasza federacja nie zostanie zawieszona przez FIFA.
- W tym konflikcie każdy chce coś ugrać dla siebie. Działacze PZPN całkowicie nie poddadzą się woli rządu, Blatter pokaże siłę FIFA. A Kancelaria Prezydenta i minister sportu w oczach opinii publicznej chcą zyskać uznanie, że to oni dokonali przełomu w czyszczeniu brudów w polskiej
piłce. W to wszystko miesza się jeszcze poseł Czarnecki, który robi sobie kampanię wyborczą przed walnym zjazdem - twierdzi nasz informator z kręgów rządowych.
W rozmowach z FIFA uczestniczył także nowy szef
UEFA Michel Platini. - Obecność Platiniego oraz przyszłe spotkanie Kaczyńskiego z Blatterem w dużym stopniu zwiększają nasze szanse na organizację
Euro 2012 - twierdzi Czarnecki.