PZPN dostanie dowody na korupcję w polskiej piłce

Przełom w stosunkach prokuratury z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Wydział Dyscypliny Związku dostanie materiały pozwalające na dyscyplinarne karanie osób i klubów zamieszanych w aferę korupcyjną w polskim futbolu. Wciąż nie wiadomo tylko czy kary będą mogły zapaść szybko.

To efekt poniedziałkowego spotkania nowych szefów Wydziału Michała Tomczaka i Roberta Zawłockiego z wrocławskimi prokuratorami prowadzącymi sprawę futbolowej korupcji.

W czasie śledztwa zarzuty udziały w ustawianiu piłkarskich spotkań polskiej ligi postawiono już 66 osobom. Nikt jednak nie został ukarany przez Wydział Dyscypliny. Prokuratura nie zgadzała się na ujawnienie mu jakichkolwiek materiałów. Podejrzani, wzywani na posiedzenia Wydziału, informowali, że mają zakaz udzielania jakichkolwiek informacji.

Mianowany przez kuratora nowy szef Wydziału Dycyspliny, mecenas Michał Tomczak, bardzo chciał przekonać prokuraturę, że do niego i jego nowych współpracowników można mieć większe zaufanie niż do poprzedników.

Sądząc po efektach poniedziałkowego spotkania udało mu się to. - Sprawa jest już na takim etapie, że niektóre wątki, bez szkody dla śledztwa, można będzie ujawnić - powiedział nam wczoraj Leszek Karpina, rzecznik wrocławskiej prokuratury. Oczywiście za każdym razem prokuratorzy zdecydują co i ile ujawnić żeby nie zaszkodzić wciąż prowadzonemu postępowaniu.

- Czy będzie można ukarać kluby jeszcze przed rozpoczęciem wiosennej rundy rozgrywek?

- Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie - mówił dziennikarzom Michał Tomczak. Dodał jednak, że ze spotkania jest bardzo zadowolony i nie myśli już o dymisji. Jeszcze w ubiegłym tygodniu zapowiadał, że jeśli prokuratura nie dostarczy materiałów pozwalających na ukaranie zamieszanych w korupcję to on odejdzie z Wydziału Dyscypliny.

Copyright © Agora SA