Adam Małysz "dopiero" trzeci w Klingenthal

Miał być 33. triumf w Pucharze Świata, a skończyło się na trzecim miejscu. W Klingenthal Adam Małysz stracił do Gregora Schlierenzauera aż 17,7 pkt. O 8,2 pkt lepszy od Polaka był też Simon Ammann

Wyniki konkursu w Klingenthal

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata

Trzy wygrane w ostatnich czterech konkursach oraz najdłuższe skoki we wtorkowych treningach i kwalifikacjach sprawiły, że tak murowanego faworyta jak Małysz nie było na skoczni dawno. Za złotówkę postawioną na jego triumf w Klingenthal bukmacherzy płacili zaledwie 1,65 zł! Drugi w zakładach Gregor Schlierenzauer dawał zarobić za złotówkę aż 5,50. Małysz miał wygrać zawody Pucharu Świata po raz 33. w karierze i wyrównać osiągnięcie Jensa Weissfloga. Tymczasem Polak oszczędził swojego idola i awans na drugie miejsce w klasyfikacji wszech czasów odwlókł się przynajmniej do niedzieli. W Willingen kolejna szansa.

Przed zawodami w Klingenthal sam Weissflog mówił, że jest od dawna przygotowany na stratę drugiej pozycji, i że choć był z niej dumny, ani płakał, ani złościł się nie będzie. Póki co, nie ma powodu.

Ale nawet trzecie miejsce sprawiło, że Małysz zmniejszył stratę do prowadzącego w klasyfikacji generalnej PŚ Andersa Jacobsena do 170 pkt. Jeśli wygra w niedzielę, strata wyniosłaby już tylko 70 pkt, bo trenujący do MŚ w Sapporo Norweg do Willingen też nie przyjedzie. Swoje aspiracje do triumfu w PŚ zgłosił też jednak w środę 17-letni Gregor Schlierenzauer, o którym wszyscy zapomnieli, a który wciąż jest drugi.

Małysz skakał w środę tylko dobrze, a Schlierenzauer rewelacyjnie. "Nie jestem maszyną", "Ostatni okres był dla mnie bardzo trudny" - takie zdania powtarzał niedawno Austriak, tłumacząc, dlaczego po fenomenalnym początku sezonu coś się w jego skakaniu zacięło. W Klingenthal Austriak znów "odleciał" wszystkim, nawet Małyszowi. "Odleciał" już w pierwszej serii, w której pobił rekord skoczni wynikiem 142,5 m. Małysz miał skok krótszy aż o pięć metrów i z 9 pkt straty był drugi ex aequo z Niemcem Michaelem Uhrmannem. Ammann tracił do Polaka 5,4 pkt.

W drugiej serii oczekiwano ofensywy Małysza - przecież to on skakał ostatnio fenomenalnie. Tymczasem drugi skok był najgorszy z wszystkich oddanych w Klingenthal. Tylko 134,5 m, co nie tylko nie pozwoliło marzyć o zwycięstwie, ale nawet odeprzeć ataku Ammanna. Szwajcar poleciał na 141,5 m - najdalej w tej serii. Szanse na zepchnięcie Polaka z podium miał nawet Andreas Kofler, któremu zabrakło 1,4 pkt.

Konkurs był ciekawy, a zapowiadały się nie skoki, lecz loty, ponieważ jury ustawiło rozbieg bardzo wysoko. I już tak przeciętny skoczek jak Antonin Hajek uzyskał 140 m. Gdy za chwilę poprawił go Norweg Sigurd Pettersen (142 m), zawody przerwano i obniżono rozbieg. Gdyby tego nie zrobiono, Schlierenzauer mógł wylądować wśród kibiców.

Nieźle skakali Kamil Stoch i Piotr Żyła. Pierwszy był 24., drugi 20. Do rundy finałowej nie zakwalifikował się tylko Robert Mateja (34. miejsce).

Małysz najlepszym skoczkiem XXI wieku

Adam Małysz wygrał niemal co piąte zawody Pucharu Świata w XXI wieku od 1 stycznia 2001 r.

Klasyfikacja zwycięstw w XXI wieku:

W sumie skoczkowie rywalizowali w 156 zawodach indywidualnych PŚ.

Na liście wszech czasów Małysz jest trzeci z 32 zwycięstwami na koncie. Przed nim są Matti Nykaenen, który wygrywał 46 razy, i Jens Weissflog - 33. Jeśli 29-letni Polak marzy o doścignięciu Fina, musiałby startować jeszcze trzy sezony i wygrywać co piąte zawody. Zakładając oczywiście, że utrzyma dotychczasową średnią.

Copyright © Agora SA