Manchester rozbił Tottenham, kontuzja Van Der Sara

W ostatnim meczu 26. kolejki ligi angielskiej Manchester pokonał w Londynie Tottenham 4:0 i ciągle ma sześć punktów przewagi nad Chelsea, która w sobotę wygrała z Charltonem 1:0. Przez ostatnie 8 minut na bramce Manchesteru stał John O'Shea.

Wyniki, tabela, strzelcy bramek, składy

W 82. minucie rozpędzony Robbie Keane trafił kolanem w głowę Edwina Van Der Sara. Holender ma złamany nos. Trener Alex Ferguson już wcześniej dokonał trzech zmian, więc w bramce musiał stanąć zawodnik z pola - John O' Shea. Kilka minut później Irlandczyk w sytuacji sam na sam okazał się lepszy od Dymitara Berbatowa. Wcześniej Van Der Sar kilka razy ratował gości od straty gola. Holender wrócił do bramki po dwóch meczach przerwy. W spotkaniach z Portsmouth (Puchar Anglii) i Watfordem zastępował go Tomasz Kuszczak. Holender prawdopodobnie nie będzie mógł grać trzy - cztery tygodnie, chyba że Van der Sar zdecyduje się na grę w specjalnej ochronnej masce.

Pierwszego gola dla Manchesteru w 45 minucie z rzutu karnego strzelił Cristiano Ronaldo. To 15 bramka Portugalczyka w tym sezonie w Premier League. Przed sezonem Ferguson założył się z Ronaldo, że ten nie zdobędzie 15 goli w lidze. - Jeśli mu się uda, zmienimy zakład. Mogę to zrobić, ponieważ jestem szkoleniowcem i nazywam się sir Alex Ferguson. Żeby wygrać będzie musiał strzelić 150 goli - już kilka tygodni temu ogłosił Szkot. Portugalczyk wraz z Didierem Drogbą jest liderem klasyfikacji strzelców. Po przerwie dla Manchesteru trafiali jeszcze Nemanja Vidić, Paul Scholes i Ryan Giggs.

Chelsea też wygrywa

Chelsea po cudownym golu Franka Lamparda wygrała z Charltonem 1:0. Po siedmiu tygodniach przerwy na boisko wrócił John Terry. Kapitan mistrzów Anglii w 88. minucie zmienił Claude'a Makelele. - Potrzebujemy nie tylko jego umiejętności piłkarskich, ale także osobowości. Mam nadzieję, że był to ostatni mecz, kiedy na środku obrony grał pomocnik Michael Essien - mówił trener Chelsea Jose Mourinho. Terry pauzował z powodu kontuzji pleców od 13 grudnia. Równie długo nie zagra Ashley Cole. Lewy obrońca Chelsea w środowym meczu z Blackburn (3:0) zerwał więzadła w kolanie. Na Stamford Bridge i tak są zadowoleni, bo Cole nie będzie musiał przechodzić operacji. Początkowo obawiano się, że 27-letni obrońca nie zagra do końca sezonu. Zwycięstwo z Charltonem zapewnił mistrzom Anglii Frank Lampard strzałem z 25 metrów. - Drugiego takiego jak on nie ma. To była jego 17. bramka w sezonie. A to pomocnik - chwalił swojego asa Mourinho.

Henry i Lehmann odchodzą?

Arsenal szczęśliwie zremisował z Middlesbrough po golu Thierry'ego Henry'ego. Od 62. minuty "Kanonierzy" grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Philippe'a Senderosa. Henry traci już tylko jednego gola do najlepszego ligowego strzelca "Kanonierów" - Robina Van Persie. Być może był to jeden z ostatnich meczów 30-letniego napastnika w Arsenalu. Zarząd rozważa sprzedanie go latem za 25 mln funtów. Wczorajsze angielskie gazety twierdzą, że działacze zdali sobie sprawę, że to ostatni dzwonek, by dostać za Francuza dobre pieniądze. Zainteresowane sprowadzeniem Henry'ego są Real Madryt i Barcelona.

Z Arsenalu prawdopodobnie odejdzie też Jens Lehmann. Trener Arsene Wenger proponuje 37-letniemu bramkarzowi przedłużenie wygasającego w czerwcu kontraktu o rok. - Taką mamy politykę w stosunku do graczy powyżej 30. roku życia. Oczywiście chciałbym, aby Jens został w klubie, ale niech nie marzy o trzyletniej umowie. Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych tygodniach - mówi Wenger. Od pierwszego stycznia Niemiec może szukać nowego klubu. Oferty złożyły Sevilla, Stuttgart, Hamburg, Schalke i Hertha Berlin. - Owszem, Jens może podpisać z kimś wieloletni kontrakt. To moje ryzyko. Mam w Arsenalu kilku świetnych bramkarzy i letnie okno transferowe - dodaje Wenger. Od kilku tygodni mówi się, że jednym z kandydatów do zastąpienia Lehmanna jest Artur Boruc.

Czy Manchester będzie mistrzem Anglii?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.