Mazoch mówi, ale jest w ciężkim stanie

Jan Mazoch - który w ostatnią sobotę uległ wypadkowi na Wielkiej Krokwi - odzyskał przytomność. Choć jego stan nadal jest ciężki, to lekarze mogą z nim rozmawiać

W czwartkowy ranek czeski skoczek obudził się w krakowskiej klinice neurotraumatologii, po tym jak dzień wcześniej lekarze odstawili leki utrzymujące go od dnia wypadku w stanie sztucznej śpiączki .

- Lekarze podjęli taką decyzję po zapoznaniu się ze środowymi wynikami badań, na podstawie których stwierdzili zmniejszanie się wielopunktowego obrzęku mózgu - poinformowała Anna Niedźwiedzka, rzecznik szpitala. - Proces wybudzania trwał kilkanaście godzin.

Jan Mazoch odzyskał przytomność w czwartkowy ranek. - Czeski pacjent już sam oddycha, został odłączony od respiratora. Jednak stan zdrowia zawodnika nadal jest określany jako bardzo ciężki - mówiła po południu Anna Niedźwiedzka. - Lekarze, którzy opiekują się skoczkiem, nawiązali z nim podstawowy kontakt.

Po szpitalnych korytarzach rozeszła się pogłoska, że Czech jedynie oddycha, a nie reaguje na dźwięk, światło i dotyk. Informacji tych nie chciała jednak potwierdzić rzecznik szpitala, a zaprzeczył nim prof. Andrzej Szczudlik - małopolski konsultant Ministerstwa Zdrowia do spraw neurologii.

- Z informacji, które otrzymałem wynika że lekarze rozmawiają z czeskim pacjentem. Oznacza to, że reaguje na bodźce zewnętrzne - powiedział "Gazecie" prof. Szczudlik. - Trudno jednak spekulować na temat jego zdrowia w przyszłości. Każdy przypadek wielopunktowego obrzęku mózgu jest indywidualny.

Krakowscy lekarze mają jednak nadzieję na poprawę zdrowia Jana Mazocha. Po odzyskaniu przytomności skoczkowi cały czas aplikowane są leki, które mają poprawić ukrwienie mózgu. - Przez najbliższe dni Czech na pewno nie opuści Krakowa - zapewniła Anna Niedźwiedzka. - Trudno powiedzieć ile czasu spędzi w Polsce.

Od niedzieli o powrót Jana Mazocha do ojczyzny postuluje rodzina i menedżer skoczka. Jednak do tej pory krakowscy lekarze nie zgadzali się na taką podróż, argumentując że mogłoby to pogorszyć stan zdrowia Czecha.

W ostatnią sobotę Jan Mazoch uległ poważnemu wypadkowi podczas zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Po wyjściu z progu spadł na zeskok, kilkakrotnie odbijając się od niego i stracił przytomność. Nieprzytomny trafił do zakopiańskiego szpitala, a w nocy z soboty na niedzielę przewieziono go karetką do kliniki w Krakowie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.