- Umówiliśmy się, że pomogę Rozwojowi w rundzie wiosennej. Na razie nie przesądzam, co będzie dalej. Nie traktuję tego klubu jak spokojnej przystani. Przez lata grałem o najwyższe cele i mam nadzieję, że podobnie będzie teraz. Jeśli będzie szansa na awans [po jesiennych meczach drużyna traci osiem punktów do GKS-u Katowice i pięć do Rakowa Częstochowa, ale ma do rozegrania zaległe spotkanie - przyp. red.], to postaramy się ją wykorzystać - zapowiedział były napastnik niebieskich, który zimą 2003 roku już trenował w brynowskim klubie.
Ruch nie chciał wtedy Śrutwy, a na zajęcia zaprosił go ówczesny szkoleniowiec Rozwoju Dariusz Fornalak. - To klasowy, niezwykle doświadczony zawodnik, który zwiększy naszą siłę ofensywną, czyli element, który najbardziej szwankował w zespole - stwierdził dyrektor katowickiego klubu Romuald Oryńczak.
- Wszyscy, tak trenerzy, jak i zawodnicy, na pewno wiele się od niego nauczymy. Niewiadomą jest jego aktualna dyspozycja, bo przecież nie grał na dużym boisku przez ostatnie pół roku - podkreślał trener Rozwoju Krzysztof Szybielok.
Na dzisiejszych zajęciach Rozwoju ma pojawić się także 24-letni napastnik Stali Sanok Ireneusz Gryboś (wiosną 2006 roku grał w Polonii Bytom), który wsławił się tym, że dzięki jego bramce jesienią ubiegłego roku III-ligowiec wyeliminował z Pucharu Polski mistrza kraju - Legię Warszawa.
