W piątek przedstawiciel Kolportera Kielce uzgodnił z działaczami drugoligowca, a także z menedżerem zawodnika warunki transferu definitywnego. - Nie traktuję tego w kategoriach porażki. To kwestia możliwości. Jakbym miał więcej pieniędzy do dyspozycji, to by zaproponował Jagiellonii wyższą cenę - twierdzi Jerzy Ożóg, prezes BOT GKS.
Tym samym lider ekstraklasy skupił się na ściągnięciu występującego na tej samej pozycji Bartłomieja Chwalibogowskiego z Zagłębia Sosnowiec. Negocjacje są już na ukończeniu, choć kluby jeszcze nie do końca porozumiały się w sprawie wysokości sumy odstępnego. W środę transfer powinien zostać sfinalizowany. Chwalibogowski do Zagłębia przyszedł z Victorii Jaworzno. W drużynie z Sosnowca grał razem z Mariuszem Ujkiem, obecnie napastnikiem BOT GKS. Ostatnio Chwalibogowski wystąpił w reprezentacji Górnego Śląska w meczu charytatywnym z kadrą narodową na rzecz rodzin górników, którzy zginęli w kopalni Halemba.
- Wiem, że na razie są rozbieżności między klubami, ale jestem dobrej myśli. Bardzo chcę pójść do ekstraklasy. Chcę się rozwijać, a oferta od lidera to dla mnie duże wyzwanie - mówi niespełna 25-letni Chwalibogowski. - Na początku zainteresowania ze strony BOT GKS byłem sceptyczny, bo Zagłębie nie chciało słyszeć o transferze. W końcu jednak prezes Giancarlo Motta wyraził zgodę na transfer. Czekam na porozumienie między klubami, bo wtedy mój menedżer rozpocznie negocjacje w sprawie indywidualnego kontraktu.
Pierwszym pozyskanym zawodnikiem może być jednak Tomasz Nowak z trzecioligowej Kani Gostyń. Środkowy pomocnik będzie szykowany jak zastępcą Łukasza Garguły, jeśli reprezentacyjny pomocnik latem znajdzie sobie nowy klub.
BOT GKS zrezygnował z pozyskania bramkarza w miejsce Piotra Lecha. Rozmowy z Borisem Peskoviciem zostały więc przerwane. To oznacza, że wiosną trener Orest Lenczyk będzie miał do dyspozycji Lecha, Łukasza Sapelę i Rafała Misztala.
