Afera dopingowa w Hiszpanii: Fuentes zaprzecza

- Nie pracowałem z Realem i Barceloną - wyjaśnia Eufemiano Fuentes, doktor oskarżany o podawanie środków dopingujących piłkarzom z największych hiszpańskich klubów

W czwartek "Le Monde" napisało, że Eufemiano Fuentes w ubiegłym sezonie przygotowywał do sezonu piłkarzy Barcelony i Realu Madryt, zlecając im przyjmowanie dopingu. Dziennikarze dotarli do tajnych dokumentów. Znajduje się wśród nich odręcznie napisany przez Fuentesa plan treningowy Barcy, Realu, Betisu i Valencii. Wczoraj autor artykułu Stephane Mandard przyznał, że chciał te materiały opublikować, ale jego informator pozwolił mu je tylko obejrzeć. - Musiałem uszanować jego wolę, widziałem je tylko przez chwilę - powiedział francuski dziennikarz.

W wywiadzie dla "Le Monde" Fuentes nie chciał powiedzieć, czy współpracował z Realem i Barceloną. "Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Grożono mi śmiercią. Powiedziano, że jeśli powiem o niektórych rzeczach, ja albo moja rodzina może mieć problemy. Grożono mi trzykrotnie. I może już czwarty raz nie będą grozić" - opowiadał Fuentes. Wczoraj w hiszpańskiej telewizji mówił już inaczej. - Oskarżenia idą za daleko. Niezależnie od tego, czy Hiszpanie zaprzeczą tym informacjom, robię to ja, ponieważ są nieprawdziwe - powiedział lekarz, który jest oskarżany o podawanie dopingu m.in. słynnym kolarzom - Janowi Ullrichowi i Ivanowi Basso.

Rewelacjom "Le Monde" zaprzeczyli działacze oskarżanych klubów. Real zapowiedział, że wystąpi do sądu przeciw Fuentesowi, a Fuentes mówi, że poda do sądu francuski dziennik. - Nie znamy tego człowieka nawet z nazwiska. Zawsze jesteśmy gotowi poddać się kontroli dopingowej lub kogokolwiek innego - powiedział napastnik Realu Ronaldo. - Nie było współpracy między nami a Fuentesem. Wiem, kim on jest, lecz nigdy ja ani żaden z naszych lekarzy nie pracowali z nim - powiedział szef sztabu medycznego Barcelony Jordi Ardévol. A trener Frank Rijkaard nazwał słowa Fuentesa cytowane przez "Le Monde" kłamstwem.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.