Widzew szuka piłkarzy... do pomocy

Priorytetem jest znalezienie stopera. Na razie jednak łódzki klub sprawdzi pomocników.

W piątek widzewiacy rozegrają ostatnie spotkanie w tym roku, ale urlopy rozpoczną się 13 grudnia. Wiadomo już, że kilku piłkarzy pożegna się z klubem. Na razie tylko Artur Holewiński i Bartłomiej Konieczny dowiedzieli się, że klub nie przedłuży z nimi kontraktu. Wiadomo już, że nowych drużyn musi sobie szukać jeszcze kilku zawodników. Na "czarnej liście" szkoleniowców są m.in. Filip Burkhardt, Jarosław Białek i Longinus Uwakwe. - Zanim podejmiemy ostateczne decyzje, musimy być pewni, że uda nam się sprowadzić do klubu piłkarzy lepszych od nich. Szukamy uniwersalnych graczy, takich, którzy mogliby występować na kilku pozycjach - mówi trener Michał Probierz. Priorytetem jest sprowadzenie stopera, który pokierowałby defensywą. - Ale ciężko znaleźć takiego gracza - narzeka szkoleniowiec.

W piątkowym spotkaniu sprawdzany będzie Dariusz Zawadzki z Kmity Zabierzów i prawdopodobnie Mężyk z Polonii Bytom. 23-letni wychowanek Dunajca Nowy Sącz może grać w pomocy i w ataku. Wcześniej występował w ŁKS. - Gra w przeciętnym zespole, a ma bardzo dobre statystyki. Zdobył dziewięć goli i miał sześć asyst - reklamuje go Probierz. Widzew nie jest jedynym klubem, który zauważył postępy w grze Mężyka. - Do mojego menedżera zgłosiło się kilka klubów, m.in. Zagłębie Sosnowiec i Odra Wodzisław, ale oferta Widzewa jest najbardziej konkretna. Jestem zainteresowany. Więcej będę wiedział w przyszłym tygodniu - twierdzi piłkarz.

Nadal nie wiadomo, gdzie w przyszłym sezonie zagra Bartłomiej Grzelak. Najlepszy napastnik beniaminka jest zdecydowany zmienić klub, a szefowie Widzewa nie zamierzają zatrzymywać go na siłę. Oczywiście pod warunkiem, że dostaną za niego odpowiednie pieniądze. Liczą na 2 mln zł. Jedyna oficjalna oferta wpłynęła z Zagłębia Lubin. - Rozbieżności w cenie są spore - przyznaje Władysław Puchalski, prezes Widzewa. Byłym królem strzelców II ligi interesują się Wisła Kraków, Cracovia, Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski i Legia. Przy al. Piłsudskiego nie wykluczają jednak, że Grzelak zostanie. - On ma ważny kontrakt. Wcale nie musimy go sprzedawać, a już na pewno nam się nie śpieszy - twierdzi Zbigniew Boniek.

Na razie jednak trwają poszukiwania napastnika. Jednym z kandydatów na następcę Grzelaka jest Arkadiusz Aleksander z Górnika Zabrze. 26-letni piłkarz zdobył jesienią cztery gole. Jego pozyskaniem poważnie zainteresowany jest także Górnik Łęczna.

Według naszych informacji, Jakuba Wawrzyniaka w swoim zespole chętnie widziałby Stefan Majewski, prowadzący Cracovię.

Copyright © Agora SA