Prezes klubu chciał kupić mecz?

Działacz piłkarski i prezes IV-ligowej Victorii Częstochowa został w sobotę zatrzymany przez policję za próbę skorumpowania sędziów.

Chodzi o Zbigniewa K., prezesa piłkarskiego klubu z ul. Krakowskiej. Według policji przed sobotnim spotkaniem drużyn Victorii i MKS-u Myszków prezes K. wszedł do szatni arbitrów i położył na szafce 3000 zł. Miał powiedzieć, że oczekuje przychylnego spojrzenia na częstochowską drużynę oraz jej wygranej. Główny sędzia Mirosław Górecki (arbiter II-ligowy i międzynarodowy sędzia futsalu) natychmiast powiadomił obecnego na meczu delegata Śląskiego Związku Piłki Nożnej i wezwał policję.

Zrobiło się zamieszanie, rozpoczęcie meczu zaczęło się opóźniać.

- Sędzia główny zaczął dzwonić do prezesa śląskiego związku Rudolfa Bugdoła, czy mecz ma się w ogóle odbyć - opowiada, zastrzegając anonimowość, jeden z działaczy. - Zapadła decyzja, że piłkarze mają wyjść na boisko.

Po spotkaniu Górecki został przesłuchany przez policję.

Zbigniew K. jeszcze w trakcie meczu został zatrzymany przez policję i przewieziony do komendy. Noc spędził w areszcie. W niedzielę przesłuchał go prokurator. Został zwolniony za poręczeniem majątkowym w wysokości 8 tys. zł. Otrzymał także zakaz jakiejkolwiek działalności w klubie. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

Wczoraj próbowaliśmy się skontaktować z prezesem, ale nie odbierał telefonów. - Ferować wyroki jest łatwo - powiedział za to Rafał Kuczera, szkoleniowiec piłkarzy Victorii. Potem zastrzegł: - Nie mogę komentować tej sprawy, nie jestem w temacie. Jestem trenerem i nie zajmuję się sprawami pozaboiskowymi. Interesuje mnie tylko drużyna, jej przygotowanie i mecze.

- Jeśli ta cała sprawa się potwierdzi, to za Victorią będzie się ciągnęła zła opinia - mówi Edward Flis, wiceprezes Włodara, który razem z Victorią rywalizuje w IV lidze. - Widziałem dwa spotkania Victorii w ubiegłym sezonie w lidze okręgowej, gdzie - moim zdaniem - jej piłkarze wygrywali w dość dziwnych okolicznościach. Po tym incydencie trochę nie dziwi mnie wysoka pozycja Victorii w IV lidze.

Kim jest Zbigniew K.?

Od zawsze związany z Victorią. W najtrudniejszych dla klubu chwilach był w grupie nielicznych, którzy walczyli o jego przetrwanie. K. nawet jako prezes nie bał się fizycznej pracy na rzecz swojego klubu. W ubiegłym roku Victoria zdobyła wreszcie sponsora, dzięki któremu udało się odnowić niszczejący stadion przy ul. Krakowskiej, a wzmocniona drużyna wygrała rozgrywki klasy okręgowej z wyraźną przewagą nad rywalami. Od początku tego sezonu występuje w IV lidze. Początek rozgrywek miała bardzo dobry, ostatnio jednak radziła sobie nieco gorzej. Dwa poprzednie mecze przegrała. Walka o utrzymanie się w IV lidze w tym sezonie jest wyjątkowo zacięta. Reorganizacja rozgrywek sprawia bowiem, że utrzyma się w niej tylko sześć, może siedem z 16 zespołów. Reszta spadnie do klasy okręgowej.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.