Lubelszczyzna nie jest wdzięczna

Słabszej drużyny niż Górnik Łęczna nie uświadczysz w tym sezonie. Ktoś bardzo złośliwy zażartował po porażce 0:5 z Legią, że ?skończyło się ustawianie meczów, to i skończyły zwycięstwa Łęcznej?.

Co do pierwszej części tej jednostronnej opinii - są aresztowani działacze, ale dowodów na razie nie ma. Co do drugiej - wystarczy spojrzeć na tabelę. 11 meczów, sześć punktów, jedno zwycięstwo (z Arką) i trzy remisy (ŁKS, Wisła Płock i... Wisła Kraków). Cztery gole strzelone, i to wszystkie w Łęcznej, 24 stracone - najwięcej w ekstraklasie.

Górnik awansował do ekstraklasy w sezonie 2003/04. Ale było wtedy miło. Piękny stadion, euforia po pierwszych dwóch sezonach, które klub kończył na ósmym i siódmym miejscu. Kubica przez jedną rundę grał tak dobrze, że chciała go Wisła, Bronowicki i Szałachowski trafili do Legii, Bledzewskiego i Oziemczuka sprzedano za granicę.

Wszystko zawaliło się mniej więcej rok temu. W listopadzie 2005 r. z klubem pożegnał się Marek Kostrzewa, asystent zwolnionego kilkanaście dni wcześniej Bogusława Kaczmarka. Zatrudniono Dariusza Kubickiego. Klub ledwo utrzymał się w ekstraklasie i zaczęła się szybka jazda bez trzymanki.

Do klubu zaczęli trafiać piłkarze, co do których istnieją poważne obawy, czy mają jakiekolwiek umiejętności. Bo to, że nie są na I-ligowym poziomie, widać było po pierwszych paru treningach. Ale ktoś pozwalał na zatrudnianie i podpisywanie kontraktów z zawodnikami, których przywoził na lubelszczyznę menedżer Jarosław Kołakowski - znajomy Kubickiego z czasów, gdy ten prowadził Legię.

Toni Golem, Lek Kcira, Borce Manevski, Walerij Sokolenko, Vladimir Sindulović, Aleksandar Bajevski czy - niedawno całkiem - Paulo Roberto Machado... Serbowie, Macedończycy, Białorusini, Brazylijczycy - istna wieża Babel zrobiła się z Łęcznej. A w kolejce do gry czekają jeszcze dwaj piłkarze z Afryki. W tym chaosie mało kto mógł się połapać. Kadra liczy ponad 30 zawodników. - Zawodników mnóstwo, ale takich, co mogą grać w lidze, mało - rozkłada bezradnie ręce trener Krzysztof Chrobak, nauczyciel matematyki, który pojawił się w drużynie 21 sierpnia, tuż przed końcem okresu transferowego.

Latem wrocławska prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie korupcji zatrzymała Ryszarda M. i Bronisława K. Pierwszy to wieloletni pracownik Górnika, specjalista od odnowy bilogicznej. Jest podejrzany m.in. o wręczanie łapówek sędziom piłkarskim w zamian za ustawianie wyników meczów. W areszcie spędził trzy miesiące.

Nowy prezes - od 28 sierpnia - Wiesław Sikora też chyba nie zorientował się, o co w tym wszystkim chodzi. Jedną z pierwszych decyzji było włączenie do 11-osobowego zarządu księdza Janusza Rzeźnika, proboszcza parafii pw. Marii Magdaleny w Łęcznej. Kadencja kończy się w ostatnim tygodniu listopada. W prasie ukazały się ogłoszenia, w których klub szuka kandydatów na prezesa zarządu, wiceprezesa ds. sportowych, wiceprezesa ds. marketingu i organizacji oraz menedżera.

Górnika czeka gorąca zima. Czy klub zdecyduje się na pozbycie - jak obarazowo mawia Franciszek Smuda - "piłkarskiego szrotu". Czy zatrudni nowych graczy, którzy będą mieć pojęcie, jak kopie się piłkę? Czy nie będzie na to za późno?

Jeśli do końca rundy piłkarze nie zdobędą siedmiu punktów, zapłacą 100 tys. zł kary. Za tydzień czeka ich mecz o... - prawdopodobnie - przedostatnie miejsce tej jesieni. Do Łęcznej przyjeżdża Odra Wodzisław.

"Górnik Łęczna, Górnik Łęczna, Lubelszczyzna jest ci wdzięczna" - śpiewa przed każdym meczem w Łęcznej Krzysztof Cugowski z Budki Suflera. Wdzięczna już chyba była. Teraz Lubelszczyzna się wstydzi i coraz mniej wierzy, że będzie lepiej.

Cytat kolejki

"W czerwcu kończy mi się kontrakt z Górnikiem. Nie wiem, czy go przedłużę. Ale na pewno nie skończę kariery. Jak mnie nie będą chcieli na Lubelszczyźnie, znajdę inny klub. Za dobry jestem, bym nie miał roboty" - mówi "skromny" 34-letni napastnik Łęcznej Andrzej Kubica. W trzech sezonach rozegrał w Górniku 53 mecze, strzelił 11 bramek. Wcześniej zwiedził 15 klubów na całym świecie (Błękitni Sarnów, Sarmacja Będzin, CKS Czeladź, Zagłębie Sosnowiec, Rapid Wiedeń, Austria Wiedeń, Legia Warszawa, Waregem, Standard Liege, Nice, Maccabi Tel Awiw, Urawa Red Diamonds, Oita Trinita, Ashod, Beitar Jerozolima).

Na swoje miejsce

GKS BOT Bełchatów - rewelacja sezonu, nad którą po kolejnych wygranych zachwytów nie było końca - nie wygrał piątego meczu z rzędu i jest na dobrej drodze do środka tabeli, czyli tam, gdzie wiele osób widziało zespół przed sezonem. Piękny stadion, mądry trener (ktoś nawet w przypływie szalejącej emocji wymienił Oresta Lenczyka jako następcę Leo Beenhakkera), kilku dobrych piłkarzy, brak opóźnień w wypłatach - to jednak za mało, by poważnie myśleć o podboju ekstraklasy. Radosław Matusiak nie strzelił gola od meczu z Serbią, Łukasz Garguła - do soboty - trafił raz i nie miał asysty od momentu, kiedy wbił Finom honorowego gola we wstydliwej porażce 1:3 w Bydgoszczy. Matusiak chce wyjechać za granicę, a Garguła już myśli o przeprowadzce pod Wawel i walce o mistrzostwo Polski w barwach Białej Gwiazdy.

Liczby kolejki

0 - tyle goli straciła Cracovia w dwóch ostatnich meczach, w których prowadzi ją Stefan Majewski

20 - tyle goli straciła Cracovia w pierwszych dziewięciu meczach sezonu, kiedy prowadził ją inny Stefan - Białas

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.