Ponura prawda (?) o Armstrongu

We Francji ukazała się książka ?Lance Armstrong oficjalnie" poświęcona siedmiokrotnemu zwycięzcy Tour de France. Ma demaskować wszystkie jego oszustwa.

Książka przedstawia wypowiedzi świadków w procesie, jaki na przełomie 2005 i 2006 r. toczył się przed sądem w Dallas. Armstrong pozwał swojego sponsora, firmę SCA, która obiecała mu wypłacić 9,5 mln dol. w przypadku zwycięstwa w Tour de France w latach 2001-04. Mimo wygranych SCA odstąpiła od zapłaty części premii - 5 mln dol., po tym jak w 2004 r. ukazały się "Sekrety Lance'a Armstronga" Davida Walsha i Pierre'a Ballestera. Autorzy zarzucali kolarzowi stosowanie dopingu. Amerykanin wygrał proces - sąd uznał, że żadna instytucja sportowa nie zakwestionowała jego sukcesów.

- To studium kolarza stosującego doping, którego kariera przebiegała pod znakiem oszustw, ale który rozstał się z kolarstwem czysty, niekaralny i nietykalny - mówi o "Lance Armstrong oficjalnie" Ballester, który książkę napisął z Walshem.

Autorzy przytaczają wypowiedzi Australijczyka Michaela Ashendena, ojca testów krwi na obecność erytropoetyny (EPO). Kwestionuje on niebywałe zdolności organizmu Armstronga do pokonywania wysiłku i jego możliwość szybkiej utraty wagi. Według kolarza i jego otoczenia miały one pojawić się po kuracji antyrakowej w 1997 r. - Nie ma wątpliwości, to był wynik stosowania dopingu - mówi Ashenden.

Armstrong nie tylko stosował doping, ale wpływał też na ludzi, którzy o tym wiedzieli, by milczeli. Opowiada Greg LeMond, trzykrotny zwycięzca TdF: - Przyszedł do mnie John Burke, właściciel firmy Trek [producent rowerów, na których jeździł Armstrong]. Powiedział mi, że jeżeli się nie wycofam ze swoich wypowiedzi o Armstrongu, anulują mój kontrakt z Trekiem i wszystkie moje interesy w USA będą zagrożone.

W sierpniu 2001 r. w "USA Today" ukazało się oświadczenie LeMonda. "Żałuję, że moje uwagi mogą kwestionować osiągnięcia Lance'a. Dla mnie to wielki sportowiec i nie wierzę, by kiedykolwiek przyjmował doping".

"Musiałem jak dziwka chronić Lance'a, w każdym wywiadzie powtarzać te same banały, że go lubię etc." - mówi Frankie Andreu, były kolarz drużyny US Postal, który w sądzie zeznał, że Armstrong przyznał się do stosowania dopingu swojemu lekarzowi.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.