Łódź za podgrzewanymi boiskami

Taką jednomyślność rzadko widzi się na sali obrad łódzkiej rady miejskiej. W głosowaniu za przyznaniem pieniędzy łódzkim pierwszoligowcom na budowę podgrzewanej murawy nikt się nie sprzeciwił.

Instalacja podgrzewanego boiska to jeden z wymogów Polskiego Związku Piłki Nożnej, by klub mógł występować w ekstraklasie. ŁKS i Widzew nieprzekraczalny teren na tę inwestycję dostały do końca lutego. Kluby nie jest stać na taki wydatek, dlatego chciały, by koszty pokryło miasto, które jest właścicielem obu stadionów.

Choć radni mieli decydować o wielkich kwotach, przed salą obrad panowało przekonanie, że pieniądze potrzebne na budowę podgrzewanych boisk (5 mln zł) przypadną klubom. - Nie sądzę, by w okresie przedwyborczym ktoś odważył się pozbyć głosów łódzkich kibiców - zapowiadał Adam Lepa, radny Solidarnych z Rodziną.

Tak było. Nawet nikt nie próbował podważać propozycji prezydenta miasta o konieczności modernizacji boisk. Na budowę podgrzewanych muraw wykorzystano pieniądze wcześniej przeznaczone na modernizację (Widzew) i odtworzenie (ŁKS) boisk, a także przebudowę pływalni przy ul. Sobolowej i remont ogrzewania hali sportowej przy ul. Skorupki. Uzbierało się 1,4 mln zł. Resztę, czyli 3,6 mln zł wpisano do wieloletniego planu inwestycyjnego, a to oznacza, że zapewni je przyszłoroczny budżet.

- Natychmiast bierzemy się za ogłaszanie przetargu - zapewnia Maria Maciaszczyk, wiceprezydent Łodzi, odpowiedzialna m.in. za sport. Tuż po głosowaniu Mieczysław Nowicki, dyrektor wydziału sportu UMŁ, zaczął wydawać telefonicznie pierwsze dyspozycje swoim pracownikom.

Przetarg na budowę podgrzewanej murawy na obu boiskach ma być ogłoszony jeszcze w tym tygodniu. Boiska zrobi jeden wykonawca, co obniży koszty modernizacji. W warunkach przetargu zaznaczono, że wygrać może firma, która nie tylko da najniższą cenę, ale ma już doświadczenie przy budowaniu takich boisk.

Nowicki zapewnia, że urząd zdąży z przetargiem, a firma wykona prace do końca lutego. Ale dlaczego urząd w ostatniej chwili zdecydował się podjąć decyzję o budowie boisk? - To zadanie nie było wpisane w planach budżetowych na ten rok. Teraz możliwość dokonania zmian w budżecie zbiegła się z przerwą w rozgrywkach i przystępujemy do prac - twierdzi Nowicki.

Na razie urzędnicy nie potrafią powiedzieć, czy miasto przyjmie na siebie część kosztów utrzymania podgrzewanych boisk. - Należałoby dążyć do modelu, żeby to, co miejskie, miasto utrzymywało w całości. Oczywiście, jeżeli budżet to wytrzyma. Ale o tym zadecyduje kolejna rada miejska - kończy dyrektor wydziału sportu.

Dzierżawa i sprzęt

Radni przyznali wczoraj również ponad 100 tys. zł na zakup sprzętu potrzebnego do utrzymania boiska ze sztuczną murawą, jakie wybudowano przy al. Unii. Późnym wieczorem Rada Miasta miała zdecydować też o przyznaniu Widzewowi terenów przy ul. Niciarnianej, Widzewskiej, Sępiej i al. Piłsudskiego. To istniejące boiska i tereny, na których klub chce wybudować dwa kolejne. Działki miały być Widzewowi wydzierżawione na 25 lat.

Władysław Puchalski, prezes Widzewa: Cieszy mnie głównie to, że inżynierom z Urzędu Miasta zależy na jak najniższych kosztach eksploatacji boisk po zainstalowaniu podgrzewania. To znaczy, że obie strony rozumieją, o czym mówią. Obowiązek opłat spadnie pewnie na kluby, a to olbrzymie pieniądze, bo niektóre płacą nawet 100 tys. zł miesięcznie. Jeszcze nie rozmawialiśmy z urzędnikami o możliwości przejęcia części tych kosztów przez miasto.

Roman Stepień, prezes ŁKS: Chyba wszyscy czekali na tę decyzję. Piłka odwdzięczy się za nią miastu. Teraz najważniejsze jest, żeby zbudować boiska w terminie. O tym, skąd wziąć pieniądze na utrzymanie, będziemy myśleć potem.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.