Światła na Gudjohnsena

W środę hit fazy grupowej Ligi Mistrzów: Chelsea - FC Barcelona. ?The Blues? grają bez kontuzjowanych bramkarzy - Cecha i Cudiciniego, Barca bez najlepszego strzelca Samuel Eto'o. Ale i tak na Stamford Bridge spotka się 15 kandydatów do Złotej Piłki

Frank Rijkaard i José Mourinho mają dwa największe gwiazdozbiory w światowej piłce. Ballack, Szewczenko, Drogba, Essien, Lampard, Makelele, Robben i Terry - to gracze Chelsea, którzy kandydują do Złotej Piłki. Ósmy - Joe Cole - jest kontuzjowany. Rijkaard ma taki skład, że dwóch kandydatów do tytułu gracza roku (Thurama i Giuly'ego) posadzi na ławce rezerwowych. Na boisku będą Ronaldinho, Deco, Puyol, Zambrotta i Messi.

Nikt z nich nie chce nawet słuchać, że dzisiejszy mecz na Stamford Bridge o niczym nie decyduje, bo prawdopodobnie i tak oba wielkie kluby awansują do 1/8 finału Champions League. - Tu chodzi o tak wielki prestiż, że każdy zostawi na murawie serce - mówi Eidur Gudjohnsen.

Islandzki napastnik zna obie drużyny lepiej niż ktokolwiek. Spędził w Chelsea sześć sezonów, nim latem odszedł do Barcelony za 12 mln euro. Na Stamford Bridge zdobył 86 goli w 263 meczach, a z cudzoziemców więcej strzelił tylko legendarny Włoch Gianfranco Zola. Gudjohnsen odszedł do Barcelony, bo był tylko zmiennikiem Didier Drogby, a jeszcze "The Blues" pozyskali Andrija Szewczenkę z Milanu.

Zdecydował się na Barcelonę, choć wiedział, że i tam czeka go ławka - Katalończycy szukali bowiem następcy dla superrezerwowego Szweda Henrika Larssona. Koniecznie musiał nim być Skandynaw. Gudjohnsen zaczął sezon na ławce, ale po kontuzji Eto'o (kolejny kandydat do Złotej Piłki) przyjechał na Stamford Bridge jako zawodnik pierwszej jedenastki. I w środowym hicie światła reflektorów są skierowane na niego.

"On wyśpiewał im wszystko!" - zatytułował "Daily Mirror" relację z przylotu piłkarzy Barcelony do Londynu obok zdjęcia Gudjohnsena. "Gudy wyjawił sekrety Mourinho" - dodał inny brukowiec "The Sun". Islandczyk wystąpił bowiem we wszystkich czterech konfrontacjach Chelsea z Barceloną w Lidze Mistrzów w ostatnich dwóch latach. Zdobył gola w wygranym 4:2 meczu na Stamford Bridge w 2005 r., kiedy to londyńczycy wyeliminowali Barcę w 1/8 finału, grał rok później, gdy na tym samym etapie rywalizacji lepsza była Barca. Dokładnie wie, jak Mourinho przygotowuje swoich piłkarzy i jakie ma pomysły, żeby powstrzymać Ronaldinho.

- Nie musiałem zdradzać żadnych tajemnic. Moi koledzy i beze mnie wiedzą, z jakim rywalem gramy. Mr Rijkaard nie pytał mnie o nic. Wie o Chelsea więcej ode mnie - odpowiada Gudjohnsen i dodaje: - To będzie dla mnie wyjątkowy wieczór. Mam wspaniałe wspomnienia z Londynu, regularnie gadam przez telefon z Frankiem Lampardem i Johnem Terry. Ale teraz liczy się tylko Barca.

Islandczyk uważa, że Chelsea i Barcelona to dwaj najwięksi faworyt do triumfu w Champions League. - Trzy punkty na Stamford Bridge byłyby dla nas bezcenne. Musimy bardzo uważać, by pierwsi nie stracić gola. Wtedy piłkarze Chelsea będą trudni do zatrzymania - dodał Gudjohnsen. Pytany, która drużyna jest silniejsza, mruga okiem i podpowiada: - Oczywiście Barca, bo Chelsea sprzedała im swojego najlepszego zawodnika.

Milczy Mourinho, który przed każdą z czterech poprzednich konfrontacji ostro prowokował rywali. Mówił, że Barca w 100-letniej historii zdobyła tyle Pucharów Europy, ile on w trzy lata pracy z FC Porto, a Ronaldinho nie miałby miejsca w jego drużynie. Dziś to pierwsze nie jest już aktualne, bo w maju w Paryżu Barca zdobyła drugi tytuł najlepszej drużyny na kontynencie. W ostatnich dniach portugalski trener Chelsea całą energię włożył w domaganie się kary dla sprawcy pęknięcia czaszki Petera Cecha, Stephena Hunta z Reading.

W Katalonii traktują spotkanie tak prestiżowo, że Rijkaard zabrał do Londynu aż 20 graczy - poza kontuzjowanymi Eto'o i Bellettim wszystkich których ma w kadrze, nawet Santi Ezquerro, choć nie zagrał w tym sezonie nawet minuty. Znów najbardziej liczą na Leo Messiego. Barceloński "Sport" wydrukował jego zdjęcie na okładce: Argentyńczyk strzela z łuku do tarczy, w której centrum jest herb Chelsea. - Właśnie takie mecze kocham - wyznaje Messi, który w ostatnim pojedynku na Stamford Bridge przyćmił Ronaldinho, Eto'o i wszystkie gwiazdy Mourinho.

Prawdopodobne składy

Chelsea: Hilario - Ferreira, Carvalho, Terry, Bridge - Essien, Ballack, Lampard, Makelele - Drogba, Szewczenko

Barcelona: Valdes - Zambrotta, Puyol, Marquez, van Bronckhorst - Deco, Xavi, Motta - Messi, Gudjohnsen, Ronaldinho.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.