Adam Romański: Wygra Miami

Jestem fanem talentów Dirka Nowitzkiego. I mimo że koszykarz z Niemiec jest być może obecnie najlepszym koszykarzem świata, myślę, że zwycięży jednak zespół Heat.

Przede wszystkim dlatego, że ekipa z Florydy ma charyzmatycznego trenera Pata Rileya. Już kilka razy pokazał, że jest człowiekiem wielkiej klasy. A kiedy robi coś bez klasy, to przynajmniej ma ogromną motywację, którą umie zaszczepić zawodnikom. Tak było w tym sezonie, kiedy nagle wywalił z pracy lojalnego od lat asystenta Stana Van Gundy'ego i sam się mianował trenerem. Trudno o bardziej nieprzyjemny gest. A jednak Heat grają od tego czasu lepiej. Głównie dlatego, że wokół gwiazdy (Dwyane Wade - chyba najbardziej podobny do Jordana z grona imitatorów koszykarza wszech czasów) jest wielu doświadczonych graczy, którzy znają swoje miejsce w szeregu. Od małych licząc: Gary Payton, Jason Williams, Antoine Walker, James Posey, Alonzo Mourning - to naprawdę imponujący zestaw. A do tego wszystkiego dochodzi wciąż znakomity Shaquille O'Neal, na którego Dallas nie ma odpowiedzi (wybaczcie panowie Diop i Dampier).

Copyright © Agora SA