Sereno, wracaj!

Chris Evert pisze list otwarty do Sereny Williams, by wzięła się do roboty. O jej powrót do gry proszą też Martina Navratilova i Nick Bollettieri

- Serena jest w takim wieku, że powinna być teraz na topie, a zamiast tego traci czas, którego już nigdy nie odzyska - mówi 49-letnia Martina Navratilova (w niedzielę doszła do finału debla w Key Biscayne) o swojej młodszej o 25 lat rodaczce. Serena Williams jeszcze trzy lata temu była numerem jeden na świecie. Teraz jest 88. i wciąż spada. Nie grała od stycznia, gdy w Melbourne odpadła w trzeciej rundzie ze Słowaczką Danielą Hantuchovą, a z jej nadwagi drwiła cała australijska prasa.

W ostatnich miesiącach w życiu Sereny tenis zszedł na jeszcze dalszy plan. Wciąż przegrywa z modą, telewizją i bankietami.

Martina Navratilova i Chris Evert, dwie legendy kobiecego tenisa, postanowiły przemówić młodszej koleżance do rozumu. W majowym numerze "Tenis Magazine" ukaże się list otwarty Evert do Sereny. "Nie mogę sobie wyobrazić jak aktorstwo i moda mogą wygrać ze statusem najlepszej tenisistki świata, który masz na wyciągnięcie ręki" - pisze Evert. List poparła Navratilova. Wcześniej do Sereny pisał też Nick Bollettieri, największy guru wśród tenisowych trenerów. Były szkoleniowiec sióstr Williams oferował nawet, że może znów trenować Serenę, jeśli będzie chciała wziąć się do roboty.

Według ostatnich doniesień prasowych siostry Williams bawią się na zachodnim wybrzeżu USA. Są jednak wpisane na listę startową turnieju w Charleston, który zaczyna się w przyszły poniedziałek. Venus, która w ciągu ostatnich pięciu miesięcy zagrała jeden mecz, na dodatek przegrany, w planach ma też warszawski J&S Cup (1-7 maja).

Copyright © Agora SA