32. kolejka Serie A. Porażka Milanu z Lecce

Największą niespodzianką 32. kolejki była porażka Milanu na wyjeździe z przedostatnią ekipą ligi - Lecce 0:1. Lider Juventus zaledwie zremisował bezbramkowo w wyjazdowym spotkaniu z Treviso, a w meczu o czwartą lokatę Fiorentina zremisowała z AS Romą 1:1.

32. kolejka Serie A - wyniki, tabela

Niespodzianka na Via del Mare

To powinny być pogromy - dwa najlepsze zespoły ligi pojechały do dwóch najsłabszych: Milan do przedostatniego w tabeli Lecce, Juventus do Treviso. Tymczasem faworyci zawiedli na całej linii. Grający w mocno eksperymentalnym składzie Milan (zabrakło Nesty, Gattuso, Kaki, Seedorfa i Szewczenki) chciał wygrać jak najmniejszym nakładem sił. W efekcie jednak zdeterminowani gospodarze dominowali na boisku i mocno zagrażali bramce Didy. W 54. minucie meczu miała miejsce kluczowa akcja spotkania - po dwójkowej akcji Vucinica i Konana, ten ostatni znalazł się sam na sam z bramkarzem Milanu i nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem go. Carlo Ancelotti próbował odwrócić losy meczu, wpuszczając na boisko Seedorfa, Cafu i Inzaghiego, jednak nie przyniosło to rezultatu i Milan chyba ostatecznie musi pożegnać się z marzeniami o dogonieniu Juventusu.

Juve zaledwie zremisowało bezbramkowo z ostatnią drużyną w tabeli, nad którą mają 62 punkty przewagi. W meczu więcej było walki, niż składnych akcji, przez co sędzia aż siedmiokrotnie musiał karać zawodników obu drużyn żółtymi kartkami.

W najciekawszym niedzielnym meczu na Artemio Franchi di Firenze Fiorentina zremisowała z AS Romą 1:1. Obie ekipy walczą o czwartą lokatę na zakończenie rozgrywek, która gwarantuje start w el. Ligi Mistrzów. Po spotkaniu zachowany został status quo, piłkarze "Violi" nadal mają punkt przewagi nad rzymianami. Mecz z wysokiego C zaczęli gospodarze. Już w 1. minucie kontrowersyjnego gola (piłkarze Romy chyba słusznie sygnalizowali spalonego) strzelił bożyszcze Toskanii Luca Toni (to jego 26 gol w sezonie, czym wyrównał klubowy rekord, należący teraz do Szweda Kurta Hamrina i słynnego Gabriela Batistuty). Podopieczni Luciano Spallettiego nie załamali się jednak takim obrotem sprawy i do przerwy głównie za sprawą Simone Perrotty mogli doprowadzić do wyrównania. Sztuka ta udała się dopiero w 72. min, kiedy to po dośrodkowaniu najlepszego w szeregach "giallorossich" Christiana Panucciego gola z dobitki zdobył Argentyńczyk Leandro Cufre.

W skrócie

Piątej kolejnej porażki doznali gracze z Livorno, którzy w niedzielne popołudnie ulegli na wyjeździe rewelacji rozgrywek Chievo Werona 1:2. Już w 14. min gola dla miejscowych zdobył niezawodny ostatnio Brazylijczyk Amauri. 5 minut przed przerwą 16 gola w sezonie zdobył napastnik Livorno Cristiano Lucarelli. 3 punkty i 6. lokatę w tabeli (przed Lazio) zapewnił Chievo Nigeryjczyk Victor Obinna, który pewnie wykorzystał dosyć problematyczny rzut karny.

Prawdziwy dramat przeżyli natomiast piłkarze Lazio. Rzymianie po 7 minutach prowadzili już 2:0 (gole Pandewa i Behramiego). Goście nie załamali się i po golach Vittorio Tosto i Francesco Tavano na Stadio Olimpico mieliśmy remis. W 80. min znakomita solową akcją popisał się doświadczony Paolo Di Canio, który zanim zdobył gola minął niczym slalomowe tyczki trzech rywali. Pewne zdawałoby się trzy punkty odebrał "biancocelestim" ... ich obrońca Massimo Oddo, który już w doliczonym czasie gry skierował piłkę do własnej siatki.

W ważnym, dla układu sił w dolnej części tabeli, meczu Udinese nieoczekiwanie łatwo uporało się z AC Parmą wygrywając 2:0. Bramki zdobywali: głową Antonio Di Natale i brazylijski stoper Felipe. Goście mogli zdobyć kontaktowego gola, ale w 59. min Morgan De Sanctis obronił rzut karny wykonywany przez rodaka Felipe Fabio Simplicio

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.