Juventus straci Fabio Capello?

Turyn w trwodze, bo nowy prezes Realu Fernando Martin po raz pierwszy powiedział wprost: ?Podoba mi się Capello, a ponieważ pozostanę na stanowisku co najmniej do połowy 2007 r. (kiedy odbędą się wybory - red.), to ja będę nadzorował letnie transfery?.

Powrót włoskiego szkoleniowca do Realu, z którym zdobywał już mistrzostwo Hiszpanii, ma być realny, bo "Królewscy" zabiegają o niego od lat, on sam ponoć wreszcie nie mówi "nie", a jego kontrakt z Juventusem zawiera klauzulę pozwalającą mu odejść. Capello stawia jednak twarde warunki, których spełnienie także wpłynęłoby na przyszłość lidera Serie A. Otóż nie chce on zastać w Madrycie "odgrzewanej zupy", chętnie pozbyłby się wypalonych Zidane'a, Roberto Carlosa, Salgado, Helguery i Ronaldo, żąda natomiast kilku supertransferów: Zlatana Ibrahimovicia, Emersona (obaj Juve) oraz Adriano (Inter).

Czy są one prawdopodobne? 50 mln euro za pierwszego Real miał gotowe już w zeszłym sezonie, Emerson sam wykluczył odejście, ale Capello upiera się, że skoro dało się kiedyś wydrzeć Juve Zidane'a, to można wszystko. Co do Adriano natomiast, to wiadomo, że w Mediolanie czuje się coraz gorzej i niewiele pomógł tutaj obiad w domu właściciela klubu Massimo Morattiego. Brazylijczyk czekał 843 minuty, aż wczoraj strzelił gola, a prasa co rusz cytuje jego słowa, że "pewnego dnia chciałby zagrać w Realu."

Capello to jeden z najbardziej utytułowanych trenerów świata. Pracował w czterech klubach (Milan, Real, Roma i Juve) i z każdym odnosił sukcesy. Sześć razy się sięgał po mistrzostwo Włoch, raz - po mistrzostwo Hiszpanii, raz Superpuchar Europy, wreszcie raz wygrywał Ligę Mistrzów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.