Czerkawski: Mam pomóc w walce o play-off

Mariusz Czerkawski, który w czwartek przeszedł z Toronto Maple Leafs do Boston Bruins, nie pomógł nowym kolegom, którzy przegrali we własnej hali z New York Islanders 1:3.

Polak wrócił do Bostonu - swego pierwszego klubu w NHL - po dziesięciu latach przerwy. I po raz pierwszy od dawna dostał szansę dłuższej gry w najlepszej hokejowej lidze świata. Przez 12,55 minuty oddał cztery niecelne strzały, dwie minuty spędził też na ławce kar. Nie popisali się też jego koledzy - Bruins, przegrywając z Islanders, znacznie oddalili się od występów w play-off (tracą już do 8. w Konferencji Wschodniej Tampy Bay Lighting 10 punktów).

Michał Białoński: Występy w NHL zaczynał Pan w 1993 roku właśnie w Bostonie. Dlaczego postanowił Pan wrócić do Bruins?

Mariusz Czerkawski: Olimpiada się skończyła, ruszyły rozgrywki NHL, a ja cztery mecze przesiedziałem na trybunach. Poprosiłem menedżera Toronto Maple Leafs, by wystawił mnie na listę transferową. Gdy to uczynił, nie czekałem długo. Do mojego menedżera zadzwonił menedżer Boston Bruins. I tak wracam do źródeł. Przez te dwanaście lat w klubie wiele się zmieniło, ale pracownicy sztabu medycznego czy technicznego zostali ci sami, dobrze mnie pamiętają.

Ma Pan też kilku znajomych hokeistów.

- Dokładnie. Chociażby Brad Isbister i Travis Green. Z nimi grałem w New York Islanders. Nie powinno być kłopotów ze znalezieniem wspólnego języka.

A jak z Pana formą? W tym sezonie rozegrał Pan tylko 19 spotkań, podczas gdy inni mają ich na koncie po 60?

- Na pewno nie jestem w topowej dyspozycji fizycznej, ale też nie w najgorszej. Ostatnio solidnie trenowałem, byłem gotowy do gry. Brak ogrania nie przemawia na moją korzyść, ale z drugiej strony czuję wielki głód hokeja! Rozmawiałem z trenerem Bostonu Mikiem Sullivanem, a także generalnym menedżerem Mikiem O'Connelem. Bardzo liczą na moją pomoc w wygraniu wyścigu o udział w play-off.

Proszę spojrzeć na zawodników z NHL. Większość to dwudziestoparoletni hokeiści, a ja w kwietniu skończę 34 lata, rozegrałem grubo ponad 700 meczów. Przeciętnie kariera zawodnika w tej lidze trwa cztery lata, moja prawie dwanaście. To budzi szacunek.

Wyniki:

Philadelphia Flyers - Buffalo Sabres 5:6; San Jose Sharks - Nashville Predators 3:2 (po dogr.); Toronto Maple Leafs - Tampa Bay Lightning 5:1 Boston Bruins - New York Islanders 1:3; Columbus Blue Jackets - Edmonton Oilers 4:3 (po dogr.); Florida Panthers - Carolina Hurricanes 4:3 (po dogr.); Detroit Red Wings - Chicago Blackhawks 6:4; Pittsburgh Penguins - New Jersey Devils 6:3; Montreal Canadiens - New York Rangers 1:0; St. Louis Blues - Los Angeles Kings 1:2 (po karnych); Phoenix Coyotes - Anaheim Mighty Ducks 3:5; Vancouver Canucks - Dallas Stars 1:2;

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

NORTHEAST DIVISION

SOUTHEAST DIVISION

WESTERN CONFERENCE

CENTRAL DIVISION

NORTHWEST DIVISION

PACIFIC DIVISION

W tabelach kolejno: zwycięstwa, porażki, porażki po dogrywce lub karnych za jeden punkt, bramki i punkty.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.