Pierwotnie departament nie zgadzał się na udział reprezentacji Kuby w zawodach, ponieważ miała ona otrzymać za to pieniądze od organizatorów ( gazeta.pl pisała o tym dwa tygodnie temu ). Naruszałoby to ponad 40-letnie embargo nałożone przez rząd USA na kraj rządzony przez Fidela Castro.
Organizatorzy zapewnili jednak, że ani cent nie znajdzie się w rękach kubańskiego dyktatora, a sami Kubańczycy przewidziane dla nich nagrody ofiarowali na rzecz ofiar huraganu Katrina w Nowym Orleanie. Departament Skarbu uznał, że w ten sposób embargo nie zostanie naruszone i zgodził się na grę Kuby w marcowej imprezie.