Zwycięstwo Barcelony, remis Realu

Barcelona znów zdobyła trzy punkty, a Samuel Eto'o - 18. gola w lidze. Zwycięstwo z Espanyolem było dla Barcelony 11. triumfem z rzędu w lidze. Kibice Katalończyków mówią już o pobiciu rekordu 15 kolejnych zwycięstw Realu Madryt z sezonu 1960/61.

Wyniki meczów i tabela ligi hiszpańskiej

Z kolei gol strzelony w derbach był dla Samuela Eto'o 97. na hiszpańskich boiskach. Wydaje się, że w osiąganiu kolejnych rekordów Kameruńczyka i samą Barcelonę może powstrzymać... Puchar Narodów Afryki. Eto'o zagra jeszcze w meczu następnej kolejki z Athletic Bilbao, a potem jedzie na zgrupowanie reprezentacji Kamerunu. Gdyby "Nieposkromione lwy" dotarły do finału turnieju w Egipcie, Eto'o opuściłby trzy mecze Primera Division i pod znakiem zapytania stanąłby jego występ w szlagierowym spotkaniu z Valencią (12 lutego, finał PNA zaplanowano na 10 lutego).

Zwycięstwo w meczu z Espanyolem nie przyszło Barcelonie łatwo. Kameruński bramkarz Kameni fantastycznie obronił strzały Julio Bellettiego i Ronaldinho. Ten ostatni po meczu przyznał, że rywalom udało się wybić jego drużynę z rytmu. Rozgrywający setny mecz w barwach Barcelony Victor Valdes narzekał na boisko Espanyolu. - Staraliśmy się grać swoje, nie tracić piłki, ale boisko nam to utrudniało - powiedział bramkarz Katalończyków.

Derby długo zapamięta Deco. Strzelec pierwszego gola w 56. minucie w walce o górną piłkę zderzył się z kolegą z drużyny Thiago Mottą. Portugalczyk o własnych siłach dotarł do tunelu, a stamtąd został przetransportowany do szpitala. Lekarze stwierdzili wstrząśnienie mózgu. W niedzielę Deco wrócił już do domu. Dziś ma trenować, choć szkoleniowcy przygotowali dla niego specjalne zajęcia. Postawę Deco docenił trener Frank Rijkaard. - Deco rozegrał wspaniałe spotkanie. Pokazał nadzwyczajną determinację - mówił holenderski szkoleniowiec Barcelony.

Na Camp Nou trwają poszukiwania napastnika, gdyż po sezonie zespół opuści Henrik Larsson. Szwed miał propozycję gry w Birmingham, ale zdecydował, że po zakończeniu sezonu wróci do ojczyzny. Były napastnik Celticu tłumaczy swoją decyzję względami rodzinnymi. - Mam 12-letnią córkę i chciałbym jej w końcu pokazać, jak wygląda życie w Szwecji - mówi Larsson.

Raczej na pewno zawodnikiem Barcelony nie będzie Thierry Henry. Zawodnik Arsenalu zapowiedział w tygodniu, że ma zamiar podpisać nowy kontrakt z londyńskim klubem (obecny wygasa w 2007 roku). Francuz zapowiedział, że chciałby zbudować wielką drużynę na nowym obiekcie klubu - Emirates Stadium (zostanie oddany do użytku w sierpniu 2006 r.). - Mam nadzieję, że to ucina wszelkie spekulacje w sprawie mojego odejścia z Highbury - powiedział Henry.

Na razie Barcelona jest niezwykle pasywna na rynku transferowym. Z klubu odejdzie Damia (wypożyczenie do Racingu Santander), nie słychać nic natomiast o nowych piłkarzach na Camp Nou.

Deportivo La Coruna odniosło czwarte wyjazdowe zwycięstwo z rzędu. Zwycięstwo piłkarzom z Galicii dał samobójczy gol Mari Lacruza i fatalny błąd bramkarza Athletic Daniela Aranzubii. Po tej porażce zespół Javiera Clemente niebezpiecznie zbliżył się do strefy spadkowej.

Real tradycyjnie zawiódł

W najciekawszym spotkaniu 18. kolejki Real Madryt bezbramkowo zremisował z Villarreal. Dla "Królewskich" był to trzeci kolejny mecz bez zwycięstwa w lidze. Real musiał w tym spotkaniu radzić sobie bez zawieszonego za kartki Davida Beckhama, ale za to z powracającym po kolejnej (tym razem dwumiesięcznej) przerwie spowodowanej kontuzją Jonathanem Woodgate'em.

"Królewscy" tradycyjnie zawiedli, a największe zagrożenie pod bramką Sebastiana Viery stwarzał, też tradycyjnie, rezerwowy Roberto Soldado. Jedyną pozytywną informacją dla kibiców Realu jest przedmeczowa deklaracja Roberto Carlosa, który ogłosił, że nie odejdzie z Madrytu dopóty nie zdobędzie z tym klubem jakiegoś trofeum.

W spotkaniu z Villarreal zadebiutował Cicinho (w 33 minucie zmienił kontuzjowanego Ronaldo), na trybunach siedział natomiast Antonio Cassano. Włoch ciężko pracuje by zrzucić 5 kilogramów nadwagi. Hiszpańska prasa doniosła, że były napastnik Romy jada na kolację kawałek szynki, sałatę i stek. Ile by jednak Cassano nie schudł, Realowi trudno będzie jednak nawiązać walkę z Barceloną - po niedzielnym remisie strata do Katalończyków wynosi już 13 punktów.

Pierwsze punkty w tym sezonie na własnym boisku straciła Osasuna. Wicelidera powstrzymał pogromca Realu z poprzedniej kolejki - Racing Santander.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.