Gospodarzem rozgrywanego na San Siro spotkania był Inter, i to on pierwszy wyszedł na prowadzenie. Gola z karnego w 28 min. strzelił Adriano, ale Alessandro Nesta nie faulował Obafemi Martinsa. Nigeryjczyk po prostu przewrócił się w starciu z obrońcą Milanu, więc sędzia Domenico Messina popełnił w tej sytuacji błąd. Adriano nie zmarnował jednak okazji, strzelił nie do obrony w prawy róg, podczas gdy Dida rzucił się w przeciwną stronę.
Milan szybko wyrównał, a gol znów padł po karnym, którego wykorzystał Andrij Szewczenko (Stanković zagrał ręką w polu karnym).
W drugiej połowie mecz zrobił się bardzo ostry, obfitował w faule. Znów jednak nie popisał się sędzia Messina, bo faulu bez piłki Argentyńczyka Juana Sebastiana Verona na Kace nie zauważył (Argentyńczyk uderzył Brazylijczyka głową w twarz), a później ukarał tylko żółtą kartką Dario Simicia za uderzenie w twarz Luisa Figo.
Inter ponownie wyszedł na prowadzenie po golu Martinsa, który dobił strzał Adriano z wolnego. Milan w końcówce przycisnął, konstruktorem większości akcji ofensywnych był Kaka (trafił w słupek), ale dopiero najlepszy z defensorów Milanu - Holender Jaap Stam - pokonał Julio Cesara, wykorzystując dośrodkowanie Pirlo z rzutu rożnego.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, Adriano skopiował wyskok Stama w polu karnym Milanu. Stadion oszalał ze szczęścia, Adriano też. Za zdjęcie koszulki dostał żółtą kartkę. Inter wygrał w lidze z Milanem po raz pierwszy od marca 2002 r. Dzięki zwycięstwu awansował na drugie miejsce, ale do lidera Juventusu (wygrał w niedzielę 4:0 z Cagliari) traci już 10 punktów.