Spektakularne zwycięstwo w Premier League nad Chelsea było wypadkiem jednorazowym, nie przełamało kryzysu "Czerwonych Diabłów". W meczu z osłabionym brakiem dwóch najlepszych graczy (Riquelme i Forlan) Villarrealem Manchester powtórzył wszystkie swoje grzechy. Grał jednostajnie, bez błysku i nawet bez tej wielkiej determinacji, która dała mu niedawno zwycięstwo nad liderem Premier League. Rooney i van Nistelrooy nie potrafili nawet przestraszyć bramkarza gości. A przecież piłkarzy Fergusona nie interesował remis, bo teraz, chcąc awansować, muszą wygrać w Lizbonie z Benficą. W 80. min Ferguson wpuścił do ataku trzeciego napastnika - Sahę, który latem był kontuzjowany i dotąd nie grał. Bez efektu. Goście zwalniali grę, długo utrzymywali się przy piłce i cel osiągnęli, obnażając braki wielkiego rywala. Zwycięstwo w ostatnim meczu z Lille u siebie da im awans. "Villarreal pisze historię" - skomentowała "Marca" postawę osłabionego Villarrealu. A co pisze MU? Na razie wygląda na to, że wielki zespół, który od 1994 roku nigdy nie odpadł na tym etapie Champions League, wyczerpał się. Z odejściem wojownika Roya Keane'a kończy się wielki okres Manchesteru. Z sezonu na sezon jest coraz gorzej i Alex Ferguson nie znajduje na to lekarstwa. Pewnie to jego ostatni sezon na Old Trafford.
76 tys. widzów przyszło na Stade de France, by obejrzeć mecz Lille z Benficą. Pobili rekord frekwencji na meczu pucharowym we Francji, ale goli nie zobaczyli. Kibice na Estadio delle Alpi w Turynie są znacznie mniej spragnieni piłki. Na meczu z Juve z Brugge przyszło ich 9 tys. Juve to nie przeszkodziło.
Dwie asysty i gol - to dorobek Ronaldinho w meczu z Werderem Brema, który w Barcelonie przyjął samobójczą taktykę otwartej gry. "O, to będzie dużo goli" - stwierdził Frank Rijkaard, gdy dowiedział się, że w ostatniej kolejce Bundesligi Werder wygrał 6:1 z Wolfsburgiem. Opromieniona zwycięstwem w Madrycie Barca wystąpiła bez Xaviego i Messiego, a Eto'o przesiedział mecz na ławce rezerwowych. - Być może świętując sukces z Realem, Barca w ogóle nie zauważy, że przyjechaliśmy - żartował przed meczem Miroslav Klose z cieniem nadziei, że gospodarze zlekceważą jego zespół. Już przed meczem byli pewni awansu. Ale nie zlekceważyli. Pierwszego gola zdobył Gabri po fenomenalnym podaniu Ronaldinho. Goście wyrównali z dyskusyjnego karnego, tyle że za chwilę Andreas Reinke tak się przestraszył wolnego wykonywanego przez Ronaldinho, że puścił do bramki piłkę lecącą prosto w niego. Potem Brazylijczyk asystował jeszcze przy golu Larssona i Barca zapewniła sobie pierwsze miejsce w grupie.
Awans wywalczyły Bayern i Juventus, a także Ajax, pokonując Spartę Praga. Dwa gole dla Bayernu strzelił Holender Roy Makaay. We wtorek nie zagrał żaden Polak. Marcin Adamski był kontuzjowany, Emmanuel Olisadebe siedział na ławce rezerwowych. Rapid i Panathinaikos przegrały.
WIELKIMI LITERAMI zaznaczyliśmy zespoły, które już awansowały do 1/8 finału.