Formuła 1 - Alonso mistrzem świata

24-letni Hiszpan Fernando Alonso z Renault został wczoraj mistrzem świata Formuły 1. W Grand Prix Brazylii był trzeci, ale pozwoliło mu to utrzymać przewagę nad Kimi Raikkonenem z McLarena.

Na torze Interlagos w San Paulo zwyciężył kolega Raikkonena z zespołu McLarena Kolumbijczyk Juan Pablo Montoya. Fin był drugi, ale sześć punktów, które za trzecie miejsce dostał Hiszpan oznacza, że Raikkonen nie zdoła już odrobić strat do niego w klasyfikacji generalnej w ostatnich dwóch wyścigach sezonu - październikowych GP Japonii i Chin. W tej chwili Alonso ma 23 pkt. przewagi, a do zdobycia pozostało już maksymalnie 20.

Alonso przechodzi do historii Formuły 1 jako najmłodszy mistrz. Ma dopiero 24 lata i dwa miesiące, a poprzedni "rekordzista" Brazylijczyk Emerson Fittipaldi triumfował w wieku 25 lat i ośmiu miesięcy. - Straciłem rekord, ale oddaję go w dobre ręce. Alonso to świetny kierowca, niezwykle dojrzały jak na swój wiek. Ma nadzwyczajny talent, potrafi ukończyć każdy wyścig w którym wystartuje, a to nie zdarza się często - powiedział Fittipaldi tuż po GP Brazylii.

Czwarty na torze Interlagos był odchodzący mistrz Michael Schumacher. W klasyfikacji generalnej (na trzecim miejscu) punktami zrównał się z nim Montoya i kto wie, czy Niemiec nie zakończy najgorszego sezonu w karierze poza podium.

Do końca sezonu będzie też trwała zacięta walka w klasyfikacji konstruktorów. McLaren wyprzedza w niej Renault zaledwie o dwa punkty.

Fernando Alonso

Za kierownicę trafił w wieku trzech lat dzięki ojcu. Jose Luis Alonso to ekspert od materiałów wybuchowych i wielki miłośnik motoryzacji. Początkowo kierowcą wyścigowym miała zostać starsza siostra Fernando - Lorena, ale mimo zachęt i wysiłków ojca w wieku ośmiu lat machnęła ręką na gokarty. Jose Luis po raz pierwszy wsadził wtedy do bolidu trzyletniego Fernando. Pojazd musiał być specjalnie przebudowany, bo malec nie sięgał jeszcze do pedałów. Gdy Fernando skończył osiem lat był już mistrzem Asturii i Galicji w dziecięcych gokartach. W 1996 r. został mistrzem świata juniorów. Trzy lata później 18-letni Alonso wygrał Nissan Open Series, dzięki czemu trafił do Formuły 3000, a stąd w 2001 r. do upragnionej Formuły 1. Zadebiutował w zespole Minardi (w tym samym zespole, gdzie testowny będzie teraz Robert Kubica), ale nie odnosił sukcesów. Przełom nastąpił w 2003 r., gdy - już w barwach Renault - niespodziewanie wygrał Grand Prix Węgier. Już wtedy okrzyknięto go talentem na miarę Schumachera. Zeszły sezon zakończył na czwartym miejscu z dorobkiem 59 punktów. W tym roku Alonso wygrał już sześć wyścigów.

Alonso jest podziwiany przede wszystkim za agresywny styl jazdy. Uchodzi za mistrza ścigania się pod presją. - Im trudniejsza sytuacja na torze, tym lepiej jedzie. To niewiarygodne u tak młodego kierowcy. W takim wieku stał się już zawodnikiem kompletnym - ocenia go Niki Lauda, trzykrotny mistrz świata.

"Alonsomania"

W największej internetowej encyklopedii (wikipedii) jest już określenie "Alonsomanii", czyli szaleństwa, jakie ogarnęło hiszpańskich kibiców po zwycięstwach 24-latka z Oviedo. Encyklopedia donosi, że fanów Alonso można na torach Formuły 1 rozpoznać po flagach Asturii - regionu, z którego pochodzi (żółty krzyż i greckie litery Alfa i Omega na błękitnym tle). W Hiszpanii Alonso jest już równie popularny co piłkarze Realu Madryt, Barcelony i tenisista Rafael Nadal.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.