Premier League: kiedy tytuł dla Chelsea?

Chelsea, choć straciła pierwszego gola, znów wygrała i ma już dziesięć punktów więcej niż Manchester United, który przegrał u siebie z Blackburn. Punkty straciły również Arsenal i Liverpool.

"The Blues" po dwóch bramkach niezniszczalnego Franka Lamparda pokonali na Stamford Bridge Aston Villę 2:1. Wydarzeniem meczu był jednak gol dla gości z Birmingham zdobyty przez Luke'a Moore'a. To pierwsza stracona przez londyńczyków bramka w tym sezonie. W tygodniu największy brytyjski brukowiec "The Sun" ogłosił, że zawodnik, który jako pierwszy pokona bramkarza Chelsea, dostanie 10 tys. funtów. 19-letni Moore przeznaczy wygrane pieniądze na cele charytatywne.

- Byłoby nienaturalne, gdyby mój zespół tak długo nie tracił bramek. Cieszę się, że padła ona po ładnej akcji rywali, a nie po błędzie moich obrońców. Jako kibic wolałbym oglądać zwycięstwa 2:1 po ciekawym spotkaniu niż pogromy 8:0 - powiedział portugalski trener Chelsea José Mourinho.

Fani na pewno woleliby, żeby obrońcy tytułu zaczęli przegrywać. Taka dominacja londyńczyków na pewno nie pomaga Premier League. Najchętniej oglądana liga świata popadła ostatnio w kryzys. Na mecze przychodzi coraz mniej kibiców. Jedną z przyczyn jest z pewnością przewaga Chelsea nad rywalami. Liga stała się przewidywalna. Angielscy kibice i media zastanawiają się już nie nad tym, czy "The Blues" zdobędą mistrzostwo, tylko kiedy to nastąpi. W poprzednim sezonie Chelsea zapewniła sobie tytuł w połowie kwietnia. Teraz mówi się o marcu.

Tym bardziej że punkty tracą najpoważniejsi konkurenci do tytułu, czyli Manchester United, Liverpool i Arsenal (taką kolejność tabeli przewidział niedawno Mourinho). "Czerwone Diabły" poniosły w sobotę sensacyjną porażkę z Blackburn na własnym stadionie. Fatalne błędy United (m.in. Paula Scholesa) dwa razy wykorzystał norweski napastnik Morten Gamst Pedersen. - Mamy już dziesięć punktów straty do Chelsea, ale wierzę, że zdołamy tę stratę odrobić. Blackburn zagrało bardzo dobrze. Nie tylko się bronili, ale i atakowali - powiedział po meczu trener United Alex Ferguson. Co ciekawe, to właśnie w Blackburn najbardziej spadła średnia widzów na mecz, bo aż o 9 tys. (z 29 tys. w ubiegłym sezonie do 20 tys. w tym).

Remisy odnotowały Arsenal i Liverpool. Pierwsi nie zdołali pokonać na wyjeździe bramkarza West Hamu. Trener Arsenalu Arsene Wenger zaproponował w niedzielę, by za zwycięstwa trzema bramkami kluby otrzymywały dodatkowy punkt. - Zmotywowałoby to trenerów i piłkarzy do bardziej ofensywniej gry - tłumaczył.

Po porażce Manchesteru jedynym niepokonanym w lidze zespołem poza Chelsea pozostał Liverpool, który wreszcie zaczął strzelać gole, ale i je tracić. "The Reds" zremisowali 2:2 na wyjeździe z Birmingham City. Pierwszy poważny błąd, po którym rywal strzelił gola, popełnił konkurent Jerzego Dudka do gry w bramce zdobywców Pucharu Europy José Reina (od SkySports dostał notę 5 z dopiskiem "słaby"). Druga bramka dla City to samobójcze trafienie Stephena Warnocka. - Znowu straciliśmy dwa punkty - żałował po meczu trener Liverpoolu Rafael Benitez. - Ale przynajmniej nie przegrywamy, co w zeszłym sezonie zdarzyło się 14 razy.

W środę i niedzielę dwa wielkie mecze. Oba na Anfield i oba z udziałem Liverpoolu oraz Chelsea. Pierwszy w Lidze Mistrzów, drugi w Premier League.

W poniedziałek szansę na trzeci występ w ekstraklasie angielskiej będzie miał Grzegorz Rasiak. Tottenham zmierzy się z Fulham. Po tym jak w tygodniu "Koguty" przegrały w kompromitującym stylu 0:1 z trzecioligowym Grimsby Town z Pucharze Ligi, prawie pewne jest, że trener Martin Jol powróci do ustawienia z jednym dużym i jednym małym napastnikiem. Nie wiadomo jednak, czy Holender postawi na Polaka, czy na Egipcjanina Mido, który odcierpiał karę za czerwoną kartkę.

Sobota:

BIRMINGHAM CITY - LIVERPOOL 2:2 (0:0): Warnock (72. samobójczy), Pandiani (75.) - Garcia (68.), Cisse (83. karny)

CHELSEA - ASTON VILLA 2:1 (1:1): Lampard (45. 75. karny) - Moore (44.)

EVERTON - WIGAN ATHLETIC 0:1 (0:0): Francis (46.)

MANCHESTER UNITED - BLACKBURN ROVERS 1:2 (0:1): van Nistelrooy (67.) - Pedersen (33., 82.)

NEWCASTLE UNITED - MANCHESTER CITY 1:0 (1:0): Owen (19.)

WEST BROMWICH ALBION - CHARLTON ATHLETIC 1:2 (0:2): Davies (51.) - Murphy (9. karny, 31.)

WEST HAM UNITED - ARSENAL 0:0

BOLTON WANDERERS - PORTSMOUTH 1:0 (1:0): Nolan (25.)

Niedziela:

MIDDLESBROUGH - SUNDERLAND 0:2 (0:1): Miller (2.), Arca (60.)

Poniedziałek:

Tottenham Hotspur - Fulham

Copyright © Agora SA