- Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie, szczególnie jeśli porównamy je do naszego poprzedniego meczu z Anglikami na Old Trafford [Walia przegrała wtedy 0:2 - red.]. Wszyscy są więc zadowoleni - mówi Risoli. - Nasza defensywa nie pozwalała Rooneyowi, Gerrardowi i innym gwiazdom na dochodzenie do wielu dogodnych sytuacji. Nawet stracona bramka padła po rykoszecie. Jeśli dodać, że w naszej kadrze zabrakło kontuzjowanych Craiga Bellamy'ego i Marka Delaneya, to wynik jest bardzo satysfakcjonujący.
Optymizmu nie burzy fakt, że walijscy kibice czekają na wygraną od marca 2003 r., kiedy ich drużyna pokonała Azerbejdżan. I nawet to, że Walijczycy nie strzelili gola od trzech spotkań. A w środę może być o gole jeszcze trudniej, bo za kartki pauzuje John Hartson. - Trenerzy twierdzą, że znowu najważniejsze będzie nie przegrać. - mówi Risoli. - Hartsona zastąpi Robert Earnshaw. Mały i szybki, ale bez takiego doświadczenia. Nie wiem, czy wyjdziemy ustawieniem 1-5-4-1 z Giggsem na skrzydle czy 1-5-3-2 z Giggsem w ataku, ale na pewno będziemy grać defensywnie. Na środku obrony gra trzech młodych piłkarzy z niższych lig, ale spisują się znakomicie - tłumaczy walijski dziennikarz. - Trener Toshack buduje drużynę na eliminacje do mistrzostw Europy, a jego zdaniem tę budowę zacząć trzeba od obrony. Jak na razie, patrząc na wiek naszych młodych kadrowiczów, wychodzi mu to całkiem nieźle.
Sielankowe nastroje psuje jedynie sprawa Bena Thatchera. - Thatcher rzeczywiście nie mógłby zagrać z Anglią, ale na mecz z Polską może by wyzdrowiał. Tymczasem w ogóle nie przyjechał na kadrę - opowiada Risoli. - Dlatego Toshack publicznie zakwestionował ambicję obrońcy Manchesteru City.
Piłkarska reprezentacja Walii z 20-minutowym opóźnieniem przyleciała w poniedziałek wieczorem do Warszawy. Największe zainteresowanie fotoreporterów wzbudził gwiazdor Walijczyków, pomocnik Manchesteru United Ryan Giggs, który podobnie jak cała drużyna nie chciał rozmawiać na lotnisku z dziennikarzami. Goście z Walii z hali przylotów natychmiast udali się do autokaru, który zawiózł ich do hotelu "Hyatt".
"Przekaz ze Śląskiego dla Svena-Gorana Ericksona jest jasny - 12 października na Old Trafford ma zapomnieć o ustawieniu 4-5-1 i zaatakować środek podatnej na ciosy polskiej obrony z pełną siłą dwóch napastników"
- David Miller, "The Daily Telegraph", Anglia
wyb. rl