Znów kłótnia w europejskiej koszykówce klubowej

Europejskie federacje koszykarskie w piątek na corocznym zebraniu nie zaakceptowały projektu połączenia Suproligi i Euroligi. Oznacza to, że porozumienie pomiędzy rywalizującymi ligami znów jest zagrożone.

Znów kłótnia w europejskiej koszykówce klubowej

Europejskie federacje koszykarskie w piątek na corocznym zebraniu nie zaakceptowały projektu połączenia Suproligi i Euroligi. Oznacza to, że porozumienie pomiędzy rywalizującymi ligami znów jest zagrożone.

Spośród 49 obecnych w Bad Kreuznach przedstawicieli federacji aż 29 głosowało przeciwko zaakceptowaniu porozumienia pomiędzy zarządzającymi oboma ligami organizacjami FIBA i ULEB. Zostało ono wcześniej wynegocjowane i zatwierdzone przez europejski zarząd FIBA 30 marca.

Na wynik głosowania wpłynął na pewno protest klubów Suproligi, które poczuły się zagrożone przekazaniem praw telewizyjnych i reklamowych do zjednoczonej ligi do ULEB. - Byłem na spotkaniu klubów dawnej Suproligi i wyraziliśmy tam swoje obawy. Wynik piątkowego głosowania nie oznacza nic, poza tym, że w obecnym kształcie porozumienie FIBA-ULEB nie zostanie zaakceptowane. Potrzebne sa rozmowy z klubami dawnej Suproligi, które jak dotąd nie miały wiele do powiedzenia - mówi prezes Zeptera-Idea Wrocław, który miał zapewnione miejsce w nowej 32-zespołowej zjednoczonej Eurolidze.

Wszystkie kluby, które miały zagrać w nowej Eurolidze, spotkają się 15 czerwca. Może wtedy uda się wypracować kompromis. Przedstawiciele europejskich federacji spotykają się ponownie pod koniec czerwca.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.