Domachowska odpadła w pierwszej rundzie w US Open

Marta Domachowska odpadła w pierwszej rundzie w US Open. Tak samo jak triumfatorka z zeszłego roku Swietłana Kuzniecowa.

Domachowska przegrała 5:7, 5:7 z Shahar Peer z Izraela. To dziewiąta porażka Polki w ostatnich 11 meczach i siódma pod wodzą Włocha Paolo Cannovy. Na razie efektów współpracy z nowym trenerem nie widać. Słaby serwis, proste błędy przy siatce i zbyt nerwowa gra w końcówkach setów - to grzechy główne Domachowskiej, których nie ustrzegła się też w meczu z Peer. Tenisistka z Izraela, która pokonała Polkę już po raz trzeci w tym roku (wcześniej w Pattaya i Miami), do tej pory sąsiadowała z nią w rankingu (Peer jest 60., Polka - 61.), ale teraz Domachowska spadnie, bo straci 25 punktów wywalczonych w Nowym Jorku w zeszłym roku, gdy doszła do trzeciej rundy eliminacji. Za porażkę w pierwszej rundzie dostanie bowiem 15 tys. dol., ale "tylko" dwa punkty do rankingu. Kolejne porażki mogą oznaczać, że Polka znów będzie musiała grać w eliminacjach do turniejów WTA.

Bez formy do Nowego Jorku przyjechała też broniąca tytułu Rosjanka Swietłana Kuzniecowa, którą wyeliminowała w pierwszej rundzie mało znana rodaczka Jekaterina Byczkowa (WTA 97). To pierwszy przypadek w historii US Open, by triumfatorka z roku poprzedniego odpadła w pierwszej rundzie.

W drugiej rundzie jest już Andre Agassi. Mecz 35-letniego Amerykanina z Rumunem Razvanem Sabau zgromadził na trybunach komplet 23 tys. widzów, w tym znanego komika Jima Carrey'a (przed meczem wygłupiał się na korcie, strojąc swoje słynne miny). Agassi gra w Wielkim Szlemie już po raz 59. (!), a w US Open po raz 20. z rzędu, ale wciąż kipi energią. Potrzebował zaledwie 69 minut, by odesłać do domu młodszego o siedem lat rywala. Jak zwykle po meczu rozdawał całusy uwielbiającej go amerykańskiej publiczności (raz ktoś krzyknął nawet: "Czekamy na kolejne 20 lat!"). - Wiem, że sporo ludzi specjalnie wzięło wolne, czuję więc, że muszę im dziękować w jakiś szczególny sposób - mówił Agassi. Na konferencji prasowej opowiadał o specyfice widowni Flashing Meadows, która często jest niesforna, hałasuje, rozmawia przez komórki, zajada się hot-dogami. - Trzeba kilku lat, żeby się przyzwyczaić, ale takie to już miejsce. Tu życie toczy się w ciągłym biegu. Oni się poświęcają, żeby tu być, ty też musisz dawać z siebie wszystko - stwierdził Agassi. Amerykanina dzieli jedno zwycięstwo od wyrównania osiągnięcia Ivana Lendla, który wygrał w US Open rekordowe 73 mecze. Zadanie będzie niełatwe, bo w drugiej rundzie spotka się z mierzącym 208 cm Chorwatem Ivo Karloviciem, który serwuje jak wysoko kalibrowa armata. - To zawsze trochę dziwne uczucie, gdy piłka spada na ciebie z takiej wysokości - mówił Amerykanin, który jest niższy od Karlovicia o 28 cm.

W poniedziałek rywali poznali polscy debliści - Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. W pierwszej rundzie zagrają ze Słowakami Dominikiem Hrbatym i Michalem Mertinakiem.

US Open (pula nagród 17,7 mln dol.). Ciekawsze wyniki I rundy. Poniedziałek. Kobiety: M. Szarapowa (Rosja, 1) - E. Daniilidou (Grecja) 6:1, 6:1; K. Clijsters (Belgia, 4) - M. Mueller (Niemcy) 6:1, 6:2; J. Byczkowa (Rosja) - S. Kuzniecowa (Rosja, 5) 6:3, 6:2; S. Williams (USA, 8) - Y. Chan (Tajwan) 6:1, 6:3; N. Pietrowa (Rosja, 9) - E. Birnerova (Czechy) 6:4, 6:4; V. Williams (USA, 10) - R. Fujiwara (Japonia) 6:3, 6:1; S. Peer (Izrael) - M. Domachowska (Polska) 7:5, 7:5. Mężczyźni: R. Nadal (Hiszpania, 2) - B. Reynolds (USA) 6:3, 6:3, 6:4; A. Agassi (USA, 7) - R. Sabau (Rumunia) 6:3, 6:3, 6:1; G. Coria (Argentyna, 8) - F. Mantilla (Hiszpania) 7:6 (7-5), 6:1, 6:3; B. Baker (USA) - G. Gaudio (Argentyna, 9) 7:6 (11-9), 6:2, 6:4; M. Puerta (Argentyna, 10) - N. Okun (Izrael) 7:6 (7-4), 6:7 (3-7), 6:4, 6:0.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.