Śląsk blisko porozumienia z Tomczykiem i Zielińskim

Dominik Tomczyk bliski gry w Śląsku Wrocław. Wiele wskazuje na to, że w poniedziałek skrzydłowy podpisze kontrakt z wrocławskim klubem. Umowę ma wówczas przedłużyć także Maciej Zieliński

- Jesteśmy na dobrej drodze do porozumienia. Mam nadzieję, że już w poniedziałek dogadamy się ze Śląskiem - mówi agent Tomczyka Waldemar Kijanowski.

Tomczyk to wciąż jeden z najlepszych polskich skrzydłowych. Niestety, ostatnio rzadko można było obserwować go na parkiecie, bo od kilku lat zmaga się z kontuzjami kolan. Dwa sezony temu, gdy grał w Śląsku, doznał urazu tuż przed finałowymi spotkaniami z Prokomem Treflem Sopot. Z kolei w minionych rozgrywkach zdążył rozegrać zaledwie trzy spotkania, ale tym razem w barwach Turowa Zgorzelec. Znów jednak odnowiła mu się kontuzja kolana i potem koszykarz zamiast na boisku, czas spędzał głównie w gabinetach lekarskich.

Teraz podobno po kontuzjach nie ma śladu, a Tomczyk już od dłuższego czasu trenuje indywidualnie w hali Śląska przy ulicy Mieszczańskiej.

Jednak ostatnio wydawało się, że zawodnikowi bliżej jest do Zgorzelca niż do Wrocławia. Działacze zgorzeleckiego klubu jako pierwsi wyszli z konkretną ofertą gry dla zawodnika. Dali mu czas na zastanowienie do 10 sierpnia. Tomczyk jednak propozycję odrzucił. - Nie chcę mówić, co było tego przyczyną. Po prostu tak zdecydowaliśmy - mówi Kijanowski.

Agent gracza podkreślał, że Tomczyk wciąż czeka na ofertę Śląska. I doczekał się jej. W czwartek wrocławscy działacze przedstawili koszykarzowi projekt kontraktu. - W wielu punktach jesteśmy zgodni, ale jest jeszcze do umówienia parę kwestii. Myślę, że osiągniemy porozumienie - mówi Kijanowski.

- Jestem optymistą. Mam nadzieję, że już w przyszłym tygodniu Dominik weźmie udział w treningu zespołu - zapowiada Waldemar Łuczak, dyrektor sportowy Śląska.

"Domino" - oczywiście zdrowy i w formie - bardzo przydałby się wrocławskiemu klubowi, bo w Śląsku wciąż nie jest obsadzona pozycja silnego skrzydłowego. Z zespołem definitywnie pożegnał się Michał Ignerski, który w przyszłym sezonie będzie grał w Anwilu Włocławek. Bliski odejścia jest także Radosław Hyży, z którym Śląsk wciąż nie osiągnął porozumienia. - Dopóki Radek nie podpisał nigdzie kontraktu, wciąż możliwe jest, że zostanie we Wrocławiu - zapewnia Łuczak. - Przyznaję jednak, że są rozbieżności co do warunków, jakie my proponujemy, a jakich oczekuje sam zawodnik.

Znacznie bliżej porozumienia wrocławscy działacze są z kapitanem zespołu Maciejem Zielińskim. Klub długo zwlekał z przedstawieniem mu nowej umowy, ale w końcu gracz doczekał się oferty przedłużenia kontraktu. - Rozmowy z Maćkiem są na tym etapie co z Dominikiem. Powinniśmy się dogadać - zapowiada Łuczak.

Czekają na pieniądze

Paweł Mróz odchodzi ze Śląska. Wrocławski skrzydłowy podpisał umowę ze szwedzkim zespołem Norkoeping Dolphins. Nowy klub "Wąskiego" dogadał się także ze Śląskiem odnośnie do transferu gracza. Mróz ma bowiem wciąż ważny kontrakt z wrocławskim zespołem i Szwedzi, jeśli chcą go pozyskać, muszą zapłacić za niego kwotę odstępnego. Mówi się o 30 tysiącach euro. - Umowę już spisaliśmy. Teraz tylko czekamy na pieniądze. Na razie ich nie dostaliśmy - mówi dyrektor sportowy Śląska Waldemar Łuczak.

Copyright © Agora SA