Upadek Ullricha niegroźny

Badania radiograficzne, jakim poddał się w poniedziałek rano w szpitalu w Grenoble niemiecki kolarz Jan Ullrich, nie wykazały żadnych złamań

Zawodnik grupy T-Mobile upadł w niedzielę, przy dużej prędkości, na trasie dziewiątego etapu Tour de France.

- Czuję się lepiej niż przewidywałem. Ma kilka siniaków i zadrapań, ale poza tym wszystko w porządku. - powiedział Ullrich po opuszczeniu kliniki. Zwycięzca Tour de France 1997 wrócił do hotelu i ma w planie lekki trening z kolegami z ekipy. - Nie zamierzamy zakończyć naszego ataku na Lance`a Armstronga i we wtorek bierzemy się ostro do roboty. -

Jan Ullrich, zwycięzca z 1997 roku, uważany za jednego z głównych rywali Amerykanina Lance'a Armstronga, po dziewięciu etapach wyścigu zajmuje ósme miejsce w klasyfikacji, ze stratą 3.54 min do lidera, swojego rodaka Jensa Voigta z grupy CSC. Poniedziałek jest dla kolarzy dniem odpoczynku. Wtorkowy etap z Grenoble do Courchevel będzie dla kolarzy pierwszym poważnym górskim sprawdzianem. Ulrich będzie bardzo uważny, aby zdarzenie ze środy się nie powtórzyło. - Jak widać w tym roku nie mam szczęścia do upadków. - Niemiecki kolarz szczęśliwie wyszedł bez szwanku po groźnie wyglądającym upadku, który przytrafił mu się podczas sesji treningowych przed Tour de France.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.