Mecz nr 2: Zepter-Idea Śląsk Wrocław - Pogoń Ruda Śląska 84:73

Mecz nr 2: Zepter-Idea Śląsk Wrocław - Pogoń Ruda Śląska 84:73

Kwarty: 21:21, 17:19, 22:20, 24:13. Zepter: Adomaitis 17 (1), Zieliński 13, Wójcik 10, Miglinieks 9 (3), Jamison 8 oraz McNaull 16, Kościuk 7, Helmanis 3 (1). Pogoń: Wierzgacz 21 (1), Vaskys 17 (3), Cooper 13 (2), Tankosić 11 (1), Newbill 11 oraz Frankowski 0, Rener 0. Gracz meczu: Dainius Adomaitis - za ważne zbiórki w końcówce meczu.

Po kolejnym dramatycznym meczu koszykarze Zeptera po raz drugi pokonali Pogoń. Po środowym meczu wygranym przez Zepter w fatalnym stylu, wydawało się, że wrocławianie gorzej grać nie mogą. A jednak! Udowodnili to w pierwszej połowie czwartkowego pojedynku z Pogonią. Przez pierwszych pięć minut spotkania mistrzowie Polski zdobyli zaledwie cztery punkty, a Pogoń, doskonale prowadzona przez trenera Wojciecha Krajewskiego, cały czas prowadziła. Najwyższą przewagę goście osiągnęli w 7. min, kiedy wygrywali 15:7. Skutecznych w pierwszym meczu Duane'a Coopera i Drażena Tankosicia zastąpili Andrzej Wierzgacz i Augenijus Vaskys - zawodnicy, którzy w pierwszym meczu w sumie zdobyli sześć punktów. Wczoraj już do przerwy mieli ich na koncie aż 28.

W Zepterze przyzwoicie prezentowali się gracze obwodowi: Raimonds Miglinieks i Dainius Adomaitis. Po ich akcjach Zepter objął prowadzenie, ale nie więcej niż pięcioma punktami. Z kolei bardzo słabo prezentowali się gracze podkoszowi. Mimo to gospodarze uparcie wpychali się pod kosz, co nie zawsze przynosiło skutek. Strefę postawioną przez rywali rzutami za trzy punkty potrafił rozbić jedynie Miglinieks (trzy rzuty za trzy punkty do przerwy).

Śląsk ponownie fatalnie prezentował się na tablicach i pozwalał rywalom na bardzo wiele zbiórek w ataku. Po akcjach środkowego Ivano Newbilla Pogoń przed przerwą zniwelowała straty, a później objęła prowadzenie, mimo że prawie przez całą drugą kwartę grała bez swojego najlepszego snajpera Tankosicia. On szybko złapał dwa faule i długo siedział na ławce rezerwowych, a Cooper skoncentrował się na dogrywaniu piłek kolegom. Pogoń świetnie broniła. Koszykarze gości byli agresywni na obwodzie i nie pozwalali wrocławianom dostać się pod kosz.

W trzeciej kwarcie wciąż trwała wymiana - kosz za kosz. Kiedy Śląsk odskakiwał na cztery, pięć punktów, to po chwili szybko tę przewagę tracił przez fatalną grę w obronie. Na dobre akcje Adama Wójcika i Adomaitisa czy wreszcie skutecznego Macieja Zielińskiego szybko odpowiadali Amerykanie Cooper i Newbill i Pogoń niwelowała straty. W efekcie po trzech kwartach był remis 60:60.

Przed meczem trener Pogoni Wojciech Krajewski obawiał się, że jego zespół może nie wytrzymać tego spotkania kondycyjnie.

Na nieszczęście dla Śląska trener Krajewski pomylił się. Goście, chociaż prawie cały mecz grali praktycznie piątką zawodników, jeszcze pięć minut przed końcem meczu prowadzili 71:68. W Hali Ludowej zrobiło się nerwowo i pachniało ogromną sensacją. Jednak kolejnych 14 punktów zdobył Śląsk, w czym główna zasługa Dainiusa Adomaitisa i Joe McNaulla. Ważne punkty po kontratakach zdobywał też Kościuk. McNaull, który całą czwartą kwartę grał z czterema faulami, zdobył w ostatnich 10 minutach aż 10 punktów.

Cichym bohaterem meczu był jednak Adomaitis, który w decydujących momentach zbierał ważne piłki, dokładnie dogrywał partnerom i nie bał się brać odpowiedzialności za wynik. Goście w ostatnich pięciu minutach zdobyli tylko dwa punkty i później koncentrowali się już tylko na dyskusjach z sędziami.

Mówi Duane Cooper: Zabrakło sił

Dariusz Kopeć: Po raz drugi postawiliście Zepterowi trudne warunki, ale znowu w końcówce przegraliście.

Duane Cooper: Mamy krótszą ławkę rezerwowych i to głównie zadecydowało, że w końcówce zabrakło nam sił.

Czy jest szansa na pokonanie Zeptera w Rudzie Śląskiej?

- Myślę, że tak. W naszej hali dużo lepiej nam się gra i na pewno Śląskowi nie będzie łatwo.

W dzisiejszym meczu miał Pan triple double. Czy to pierwsze w Pana życiu?

- Miałem triple double? Nie wiedziałem. Nie przypominam sobie, abym w swojej profesjonalnej karierze miał takie osiągnięcie.

Rozmawiał Dariusz Kopeć

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.