Problemy Koja to wynik jednego z boiskowych starć w czasie piątkowego meczu przeciwko Bruk-Betowi Termalice Nieciecza.
Po końcowym gwizdku, jak i na drugi dzień, defensor niebieskich nie zgłaszał żadnych problemów zdrowotnych. W sobotę normalnie wziął udział w rozruchu, a także oglądał poczynania swoich kolegów, którzy rozgrywali mecz w zespole rezerw.
Zawodnik poczuł się gorzej dopiero w niedzielę rano. 23-latek narzekał na silny ból głowy i nudności. Piłkarz trafił do jednego z rudzkich szpitali na obserwację. Istnieje podejrzenie wstrząśnienia mózgu.
Na razie nie wiadomo jak długo piłkarz Ruchu będzie przebywał w szpitalu.