Przy Roosevelta liczyli, że zeszłotygodniowa wygrana nad Pogonią Siedlce okaże się początkiem dobrej serii Górnika. W kolejnym spotkaniu, z Sandecją Nowy Sącz, znów przyszło jednak rozczarowanie. Zabrzanie przegrali 0:2.
- Pierwszy fragment meczu to walka o środek pola, po nim sytuacje zaczęła sobie stwarzać Sandecja. Przy stanie 0:0 my jednak również mieliśmy swoje okazje. Jeśli na tak ciężkim terenie się ich nie wykorzystuje, to bardzo trudno zagrać na zero z tyłu - mówi Marcin Brosz, trener Górnika.
- Po przerwie chcieliśmy zrobić wszystko, by zdobyć gola i pójść za ciosem. Niestety, to Małkowski i Korzym wyprowadzili skuteczną kontrę... - dodaje Brosz.
W efekcie po pięciu kolejkach zaplecza Ekstraklasa jego drużyna wciąż zajmuje miejsce tuż nad strefą spadkową.