Po przegranej 0:3 na własnym stadionie Piast miał tylko teoretyczne szanse na awans. Dlatego na Gamla Ullevi gliwiczanie nie zagrali w najsilniejszym składzie. Spisali się jednak bez porównania lepiej niż w pierwszym meczu. Długimi momentami przeważali i mogli nawet wygrać. Bardzo dobrze grał hiszpański skrzydłowy Gerard Badia. W 10. minucie Badia dośrodkował z rzutu wolnego a Marcin Flisa uderzył głową, ale bardzo dobrze interweniował bramkarz John Alvbage.
Tuż przed przerwą Piast mógł prowadzić: kolejna centra Badii z wolnego, zamieszanie, ale strzał Tomasza Mokwy przechodzi nad poprzeczką. W 50 minucie Badia wyprowadził doskonały kontratak, ale strzał jankowskiego obronił bramkarz. Końcówka była już mniej ciekawa.
IFK Goeteborg - Piast Gliwice 0:0
Goeteborg: Alvbage - Salomonsson, Bjarsmyr, Rogne, Aleesami - Smedberg-Dalence, Albaek (69. Eriksson), Pettersson, Rieks (63. Ankresen) - Hysen (79. Skoeld), Engvall
Piast: Rusov - Mokwa, Korun, Sedlar, Flis (69. Szeliga) - Mak, Bukata Ż, Badia Ż, Masłowski (73. Murawski), Moskwik - Jankowski (81. Barisić)