Czy JKH GKS Jastrzębie przystąpi do rozgrywek ekstraligi? Trener rozwiewa wątpliwości

JKH GKS Jastrzębie nie ma już takich pieniędzy, żeby rywalizować jak równy z równym z ligową czołówką.

Ćwierkamy dla was o sporcie na Śląsku >>

Hokeiści z Jastrzębia kończą w środę pierwszy etap przygotowań do sezonu. W zajęciach uczestniczy 22 zawodników - w tym trzech bramkarzy. - Na pewno musimy uzupełnić skład. Dołączy Tomasz Kulas, który przygotowuje się indywidualnie. Chcemy również znaleźć czterech obcokrajowców, w tym trzech obrońców. O wszystkim zdecydują na pewno finanse. Ściągnąć dobrego obcokrajowca za nieduże pieniądze jest wręcz niemożliwe - uważa trener Robert Kalaber.

Skład zespołu z Jastrzębia jest z sezonu na sezon coraz młodszy. Nie inaczej będzie i w nadchodzących rozgrywkach. - Wiek zawodników nie jest problemem. Trzeba po prostu nauczyć ich ciężkiej pracy. W zeszłym sezonie kadra juniorów nie była na tyle szeroka, by musieli rywalizować o miejsce w składzie. Zdarzały się również sytuacje, że ktoś opuszczał zajęcia. Przy dziesięciu, czy dwunastu hokeistach ciężko wprowadzić jeden system. Teraz dołączyli do seniorów, gdzie panuje dyscyplina i obowiązują pewne schematy. Na pewno przez te dwa miesiące zajęć ich fizyczna dyspozycja poszła w górę. W hokeja gra się jednak na lodzie i w głównej mierze głową. Tutaj może się okazać, że czeka nas jeszcze sporo pracy - mówi szkoleniowiec.

Na szczęście nie ma obaw, że JKS nie przystąpi do rozgrywek. - Mamy skromniejszy budżet, na podstawie którego musimy budować zespół. Będzie to oczywiście młody zespół. Jasne, że każdy chciałby mocną drużynę i klasowych zawodników. Szczególnie trener. Nie brakuje jednak w Jastrzębiu zawodników ambitnych, którzy ciężko nad sobą pracują. Sądzę, że za dwa lata będą przygotowani co najmniej na polską ligę - zaznacza Kalaber.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.