Wściekły Tadeusz Fudała

Ale hece!

Szczakowianka przegrała w kontrowersyjnych okolicznościach po dramatycznym meczu w Szczecinie. To trzecia porażka piłkarzy z Jaworzna z rzędu. Kontrowersyjny gol dla gospodarzy w końcowych minutach rozwiał chyba nadzieje Szczakowianki na powrót do ekstraklasy

Po meczu prezes Tadeusz Fudała był bardzo zdenerwowany.

Mariusz Rabenda: Jak Pan ocenia mecz?

Tadeusz Fudała, prezes Szczakowianki: To skandal, wszyscy to widzieli. Pogoń mogła i powinna to wygrać bez pomocy sędziego. Ten facet nie powinien sędziować nawet w IV lidze. Ślepy by zauważył, że przy trzeciej bramce był faul na bramkarzu. Jeden piłkarz Pogoni go uderzył, a drugi strzelił bramkę. A karny dla szczecinian za co był? Chyba za pajacowanie. Można robić sobie hece, ale nie do tego stopnia. Nie dziwię się moim chłopcom, że na koniec meczu poniosły ich nerwy. Oczywiście uważam, że jest to naganne, ale nie dziwię się.

To jednak już trzecia porażka Szczakowianki tej wiosny, więc chyba przypadków nie ma?

- Z tych trzech dwie załatwili nam sędziowie. Przed tygodniem też straciliśmy gola w doliczonym czasie gry. Nie zasłużyliśmy ani na tamtą przegraną, ani na tę w Szczecinie. Tylko w Bielsku-Białej przegraliśmy, bo zlekceważyliśmy rywali. Tutaj byśmy nie przegrali, gdybyśmy chcieli zremisować, ale my nie możemy sobie pozwolić na remisy.

Chyba straciliście szansę na walkę o awans. Czy uda się Panu utrzymać tak silny zespół na kolejny sezon w II lidze?

- Nie wiem. Dzisiaj niczego nie potrafię wyrokować. Może nam oddadzą 10 punktów albo nas przywrócą do I ligi? A może będziemy grali dalej w II lidze w przyszłym sezonie i ci zawodnicy będą chcieli u nas grać.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.