Adam Romański: Tydzień w lidze koszykarzy

Czy Brok-M&S Okna Słupsk i Hoop-Blachy Pruszyński wywołają sensację i wyeliminują w ćwierćfinale play off Lech Basket Ligi wyżej rozstawionych rywali? Oba zespoły muszą tylko wygrać dziś i jutro trzecie i czwarte spotkania ćwierćfinału we własnych halach

Adam Romański: Tydzień w lidze koszykarzy

Czy Brok-M&S Okna Słupsk i Hoop-Blachy Pruszyński wywołają sensację i wyeliminują w ćwierćfinale play off Lech Basket Ligi wyżej rozstawionych rywali? Oba zespoły muszą tylko wygrać dziś i jutro trzecie i czwarte spotkania ćwierćfinału we własnych halach

Obydwa kluby - jak się wydawało - są w dużych kłopotach. Obydwa liczyły na więcej. Przed sezonem w Pruszkowie mówiło się o finale, w Słupsku o miejscu w czwórce. Kiedy po rundzie zasadniczej pruszkowianie wylądowali na szóstym miejscu, a słupszczanie na siódmym, wielu uznało ten sezon za stracony. Teraz jednak Brok i Hoop są głównymi kandydatami do spotkania w półfinale, a więc jeden z tych zespołów znalazłby się w finale (z Zepterem-Idea Wrocław?). Byłaby to spora sensacja.

To właśnie te zespoły sprawiły niespodzianki w zeszłotygodniowych pierwszych dwóch meczach ćwierćfinału. Pruszkowianie już w pierwszym meczu pokonali na wyjeździe Malfarb-Budrem, stając się zaledwie czwartym zespołem, który w tym sezonie wygrał w Ostrowie (po Prokomie, Spójni i Zepterze). Słupszczanie w podobny sposób zaskoczyli w pierwszym spotkaniu Anwil Włocławek, dokonując jeszcze większej sztuki - wcześniej w hali we Włocławku wygrywali tylko mistrzowie Polski.

Jednak to mecze numer 3 i 4 będą prawdziwym testem dla słupszczan i pruszkowian. We własnych halach te zespoły rzadko przegrywają, ale presja będzie ogromna. A akurat gracze Broka i Hoopu nie są zaliczani do tych o najmocniejszej konstrukcji psychicznej. Ich rywale - Anwil i Malfarb - zwyciężali wyraźnie drugie mecze (we Włocławku było 83:62, a w Ostrowie 86:70) i wiedzą już jak wygrywać. Ponadto akurat słupszczanie i pruszkowianie mają najsłabsze ławki rezerwowych w całej ósemce grającej w play off, co może mieć znaczenie w meczach rozgrywanych dzień po dniu. Nawet jeśli do Broka powróci John Taylor, który podobno już jest w tym mieście, ale wciąż nie wiadomo czy zostanie wstawiony do składu.

Czy nie przypadkiem te sukcesy zbiegły się z pracą w Słupsku i Pruszkowie dwóch zagranicznych trenerów - Jugosłowianina Stevana Tota i Greka Michalisa Kiritsisa? Obaj metodycznie zabrali się do budowy taktyki, nie ulegli presji wielkich gwiazd i potrafili szerokim łukiem ominąć kłopoty. W Słupsku są to niekończące się kłopoty finansowe klubu, na którego kasie rękę położył komornik. W Pruszkowie - kolejne incydenty bokserskie z udziałem amerykańskich gwiazd Jeffa Sterna i Olivera Millera. Tot w Słupsku zaszczepił zespołowi swój entuzjazm i nauczył skutecznej obrony strefowej, która zaskoczyła włocławian. Mówi w sześciu językach, więc dotarł do każdego. Kiritsis najbardziej ubolewa z powodu kłopotów ze zrozumieniem wszystkich poleceń na linii trener (język angielski) - polscy zawodnicy (polski). Także zastosował obronę strefową, a poza tym w dwa dni przemeblował sposób gry Hoopu w ataku, wiedząc, że rywale uważnie obserwowali jego drużynę podczas finału Pucharu Polski.

Na poważne wnioski przyjdzie czas dopiero w piątek, a może w poniedziałek. Jednego można być pewnym. Tot i Kiritsis powinni chyba wykonać telefon do Jerzego Chudeusza, który rok temu był w podobnej sytuacji jak oni. Jako szkoleniowiec Broka Słupsk wygrał jeden z dwóch pierwszych meczów ćwierćfinału w Ostrowie, ale zamiast przypieczętować awans do ćwierćfinału we własnej hali, jego zespół przegrał dwa kolejne spotkania u siebie. Niedługo później - jeszcze przed końcem sezonu - Chudeusz przestał być trenerem w Słupsku i obecnie przygotowuje do walki w finale pierwszej ligi Noteć Inowrocław. Z pewnością mógłby powiedzieć trenerom Broka i Hoopu jakich błędów uniknąć.

Ćwierćfinały PLK

Zepter (1) - Pogoń (8) 2:0

Anwil (2) - Brok (7) 1:1

Malfarb (3) - Hoop (6) 1:1

Prokom (4) - Spójnia (5) 2:0

Gra się do trzech zwycięstw. Dziś i ewentualnie jutro (godz. 18, tylko w Pruszkowie godz. 18.30) mecze zespołów niżej rozstawionych. Ewentualne piąte spotkania w niedzielę.

Tydzień w skrócie

ZAGADKA TYGODNIA . Brok-M&S Okna Słupsk i Hoop-Blachy Pruszyński wydają się mieć duże szanse na wyeliminowanie już w ćwierćfinale play off zespołów rozstawionych z numerem 2 i 3. Kiedy po raz ostatni już w pierwszej rundzie odpadł zespół, który rundę zasadniczą zakończył na jednym z trzech pierwszych miejsc? Odpowiedź na końcu rubryki.

NA PLUSIE . Pogoń Ruda Śląska . Rzadko trafiają do tej rubryki zespoły lub zawodnicy przegrywający, ale rudzianie bardzo korzystnie zaprezentowali się we Wrocławiu w dwóch pierwszych meczach ćwierćfinałowych z niepokonanym przecież dotąd Zepterem-Idea. W jednym po trzech kwartach prowadzili, w drugim był remis. Może powinni przestawić się na popularny na Górnym Śląsku hokej, gdzie mecz kończy się po trzech częściach?

NA MINUSIE . Tim Young i Krzysztof Sidor, Malfarb-Budrem Ostrów . W drugim meczu z Hoopem-Blachy Pruszyński dwaj czołowi gracze ostrowian zakończyli udział w meczu po sześciu minutach. Nawet nie zdążyli oddać rzutu (Sidor miał jeden przechwyt, a Young dwie zbiórki, asystę i stratę), ale trener Andrzej Kowalczyk postanowił, że inni zagrają lepiej. Malfarb wygrał 86:70. Ciekawe, jak odważne manewry zaprezentuje Kowalczyk w meczach w Pruszkowie.

LICZBA TYGODNIA . 40 - tyle punktów zdobył w drugim meczu w Ostrowie skrzydłowy Malfarbu Dubravko Zemljić. To drugi wynik tego sezonu w Lech Basket Lidze, po 42 punktach Aleksandra Nikolicia z Perły-Lubelli Lublin w meczu z Zepterem. Zemljić był nie do zatrzymania dla pruszkowian, którzy często go faulowali. Wykorzystał 14 z 16 wolnych, a z gry trafił 11 z 23 rzutów.

W TELEWIZJI . Najbliższa transmisja - w niedzielę 22 kwietnia (TVP 1, godz. 14.50), z ewentualnego piątego meczu ćwierćfinału. Może jakiś będzie...

W TERMINARZU . Oprócz ćwierćfinałów w czwartek czekają nas także mecze trzeciej kolejki o utrzymanie. Grają: Perła-Lubella Lublin - Legia-Królewskie Warszawa (typ "Gazety": Perła), Polonia-Warbud Warszawa - Bobry Bytom (Polonia), AZS Toruń - SKK Szczecin (SKK).

ROZWIĄZANIE ZAGADKI TYGODNIA . Było to aż osiem lat temu. W 1993 roku debiutujący w lidze Nobiles Włocławek był na siódmym miejscu w rundzie zasadniczej i pokonał w ćwierćfinale Stal Bobrek Bytom (drugie miejsce). Od tego czasu tylko dwa razy na tym etapie odpadł zespół wyżej rozstawiony - dwa lata temu Pogoń Ruda Śląska (nr 4) po porażce z Hoopem (nr 5) i w 1998 roku Zagłębie Sosnowiec (4) po porażce z Komfortem (5).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.