Przed meczem Start Lublin - Unia/Wisła Tarnów

W środę w Krakowie mecz o wszystko. Koszykarze lubelskiego Startu zmierzą się z Unią/Wisłą Tarnów, a stawką tego spotkania będzie gra w czołowej ósemce ligi zawodowej

Panuje opinia, że sposób gry Unii/Wisły bardzo odpowiada Startowi. Coś w tym jest, bo mecze obu zespołów są bardzo wyrównane. Po czterech spotkaniach jest remis 2:2. Drużyna trenera Mariusza Karola triumfowała w Tarnowie i Krakowie, natomiast czerwono-czarni dwukrotnie wygrali na własnym parkiecie. Warto przypomnieć, że w sezonie zasadniczym też było podobnie. - O sile rywali decyduje trzech graczy: Michael Ansley, Brandun Hughes i Piotr Szybilski - analizuje trener Startu Arkadiusz Czarnecki. - Dlatego musimy do minimum ograniczyć ich poczynania. Tak jak to zrobiliśmy w Lublinie. Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie lekko, ale rzucimy na szalę wszystkie nasze atuty. Stoimy przed olbrzymią szansą i postaramy się zrobić co w naszej mocy, aby ją wykorzystać. Gdybyśmy znaleźli się w ósemce, byłaby to olbrzymia niespodzianka. Na szczęście wszyscy są zdrowi i w drużynie panuje bojowy duch. Z pewnością nie oddamy pola bez walki, będziemy się bić - zapewnia lubelski szkoleniowiec.

Trzeba przyznać, że drużyna Startu gra ostatnio coraz lepiej. Po zmianach w składzie nowi gracze wkomponowali się w zespół. Świetnie sobie radzi Chris Jackson, którego dzielnie wspiera Denis Vrsaljko. Jednak zdecydowanym liderem zespołu jest Earl Brown. To właśnie od jego postawy zależy, jak grają koledzy. Ostatnie mecze pokazały, że Amerykanin jest w bardzo dobrej formie.

Oczywiście porażka w Krakowie nie oznacza, że lublinianie opuszczą ligę. W przypadku przegranej będą walczyli o utrzymanie się z drużynami zajmującymi miejsca 9-12. - Mimo bardzo trudnej sytuacji finansowej nie poddajemy się - mówi Krzysztof Kołodziej, dyrektor Startu. - Szkoda tylko, że odwrócili się od nas sponsorzy i nikt nie chce nam pomóc. Zwycięstwo w tym spotkaniu byłoby pięknym prezentem na 50-lecie istnienia klubu.

TAK BYŁO

Tarnów

69:78

Kraków

77:82

Lublin

89:77

79:77

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.