Podlaskie drużyny koszykarskie nie awansowały do półfinału Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży

Żadnej z podlaskich drużyn kadeckich nie udało się awansować do półfinału eliminacji Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Ćwierćfinałowy rewanż wygrał Mirpol Instal, nie zdołał jednak odrobić strat z pierwszego meczu

Białostoccy koszykarze prowadzeni przez Henryka Lenczewskiego mieli okazję przed tygodniem pokonać AZS Politechnikę Radom we własnej hali. Ale po słabej końcówce ulegli rywalom 52:66, przegrywając czwartą kwartę 2:27.

- W rewanżu w Radomiu zagraliśmy lepiej, nie pozwoliliśmy sobie na stratę niskich rozgrywających, nie popełnialiśmy tych samych błędów, co za pierwszym razem - opowiada trener Mirpolu.

Pierwsze trzy kwarty były wyrównane, przed ostatnią partią był remis 56:56. Białostoczanie w ostatnich minutach postawili wszystko na jedną kartę.

- Na minutę przed końcem prowadziliśmy dziewięcioma punktami i byliśmy na fali - tłumaczy trener Lenczewski. - Mało brakowało, aby odrobić straty. Jednak decyzja sędziów, którzy przy czystym bloku mojego zawodnika dopatrzyli się faulu, spowodowała, że pojedynek potoczył się nie po naszej myśli i wygraliśmy tylko 82:78.

W białostockim zespole najskuteczniejszymi graczami zostali Adrian Grygiewicz i Konrad Andrearczyk, którzy zdobyli odpowiednio 19 i 14 punktów. Eliminacje do OOM były dla białostoczan ostatnim testem przed zaplanowanym na 9-11 kwietnia w Kłajpedzie drugim turniejem Północnoeuropejskiej Ligi Młodzieżowej Koszykówki (NEYBL).

Zupełnie nie udał się za to występ w ćwierćfinale kadetom Maksbudu Bielsk Podlaski, którzy wcześniej wygrali podlaskie rozgrywki. Pierwszy mecz podopieczni Tomasza Białowieżca przegrali w Warszawie z Ochotą 40:76. Nie lepiej było w rewanżu, który również zakończył się wysoką porażką bielskich koszykarzy (68:104). Nie pomogła nawet obecność w szeregach Maksbudu trójki koszykarzy Mirpolu Instalu, którzy na czas eliminacji do OOM wzmocnili ekipę z Bielska.

- Nie uczestniczyli w naszych treningach - opowiada trener Białowieżec. - Dlatego na boisku brakowało zgrania i zrozumienia. Trafiliśmy w dołek formy, cały zespół zagrał słabo. Nawet liderzy nie stanęli na wysokości zadania. Ale te niepowodzenia odbijemy sobie za rok.

Przegraną zakończyło się też rewanżowe spotkanie kadetek Gimbasketu 15 Białystok. Podopieczne Eugeniusza Hałaburdy i Dariusza Sawickiego przegrały 52:86 w Warszawie z SKS 12.

Ostatnia drużyna uczestnicząca w ćwierćfinale, a złożona z kadetek Włókniarza, po wysokiej porażce (28:123) w pierwszym meczu z Huraganem Wołomin zrezygnowała z udziału w rewanżu.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.