Podopieczne Andrzeja Dróbkowskiego po dwóch ubiegłotygodniowych pojedynkach w Dąbrowie Górniczej miały minimalne szanse na walkę o awans. Życie pokazało jednak co innego. W sobotę tarnobrzeżanki triumfowały po ponad dwugodzinnym dramatycznym pojedynku. A najbardziej spektakularny był jego tie-break. Przy stanie 13:11 dla Siarki za niesportowe zachowanie żółtą kartkę w zespole gości ujrzała Julia Jurczyk. W efekcie gospodynie dostały w prezencie punkt (14:11). Po chwili MMKS obronił meczbola, ale Jurczyk ponownie podpadła arbitrowi. Ten zareagował błyskawicznie - pokazał jej czerwoną kartkę, przyznał piętnasty punkt Siarce i zakończył mecz.
Ale pojedynek jeszcze trwał! Po konsultacji sędziów okazało się, w przypadku czerwonej kartki nie przyznaje się punktu drużynie przeciwnej. Sędzia wznowił grę (14:12). Jurczyk nie mogła już grać więc trener MMKS desygnował jej powrotną zmienniczkę Agnieszkę Kisielewicz. Ta jak się okazało w tie-breaku, już dwa razy schodziła z boiska, czyli nie mogła na nie powrócić. Mimo, że trener gości miał na ławce jeszcze Joannę Wiatr, nie mógł jej desygnować do gry, bo Jurczyk była zmienniczką Kisielewicz i tylko ona mogła za nią wystąpić.
W tak gorącej atmosferze mecz wygrały gospodynie i mogły myśleć o niedzielnej konfrontacji. Ta nie była już tak emocjonująca. Gospodynie zdeklasowały rywala i szybko wygrały mecz w trzech setach. W każdym z nich wyrównana walka trwała tylko w początkowej fazie, potem miejscowe błyskawicznie odjeżdżały rywalkom. W środę w Dąbrowie Górniczej odbędzie się piąty, decydujący o awansie pojedynek.
SIARKA TARNOBRZEG - MMKS DĄBROWA GÓRNICZA 3:2 (25:20, 19:25, 26:24, 23:25, 15:12) i 3:0 (25:12, 25:14, 25:19)
* Siarka: Wróbel, Kabat, Cięciel, Surowiec, Śląska, Walawender, Dróbkowska (libero)
* MMKS: K. Krawczyk, A. Krawczyk, Michoń, Gil, Kisielewicz, Nowińska oraz Jurczyk, Urban, Wrońska, Wiatr.
Stan rywalizacji play-of: 2:2
