Przed sobotnimi meczami śląskich drużyn w piłkarskiej ekstraklasie

Gospodarze meczów w Wodzisławiu i Katowicach walczą o pierwsze punkty w sezonie. Jak zaprezentuje się zmieniony po raz kolejny skład Górnika?

Pierwsza wiosenna kolejka nie była szczęśliwa dla naszych drużyn. O klęsce katowickiego Dospelu w Grodzisku napisano już chyba wszystko, bez punktów z Warszawy wróciła też Odra Wodzisław. Trzeci śląski ligowiec, Górnik Zabrze, przełożył swój mecz z Lechem Poznań, czym wzbudził zresztą podejrzenia piłkarskiej centrali.

Teraz nadarza się okazja do poprawienia ligowego bilansu.

Odra - Groclin

Odra dziś o godz. 18.15 zagra z Dyskobolią Groclin Grodzisk Wielkopolski. W przerwie zimowej do śląskiego zespołu przybyli z Grodziska Chorwat Ronald Siklić i Jan Woś. Z kolei w odwrotnym kierunku udali się Czech Radim Sablik, Marcin Nowacki i Robert Górski. Występy w Odrze zaliczyli również przed przyjściem do zespołu z Wielkopolski Grzegorz Rasiak i Piotr Rocki. Zatem na boisku spotkają się starzy znajomi. - To nie będzie miało większego znaczenia dla przebiegu meczu. Aby poznać mocne i słabe strony poszczególnych piłkarzy, nie trzeba grać i trenować z nimi w jednym zespole. Wystarczy uważnie obserwować spotkania w telewizji - twierdzi napastnik Odry Mariusz Nosal, który jednak nie oglądał niedawnej klęski Dospelu w Grodzisku. - Wynik 6:0 robi wrażenie, ale do spotkania z Groclinem podchodzimy jak do każdego innego. Udowodnimy, że potrafimy grać u siebie. Stawiam na naszą wygraną - dodaje Nosal. O tym, że Odra na własnym boisku prezentuje się zdecydowanie lepiej niż na wyjazdach, świadczą statystyki. Podopieczni Ryszarda Wieczorka przegrali po raz ostatni na stadionie przy ul. Bogumińskiej 2 maja zeszłego roku z Amicą Wronki 0:3. Z kolei w rundzie jesiennej w meczach wyjazdowych zdobyli tylko jeden punkt. W spotkaniu z wicemistrzami Polski w Odrze nie zagrają Roman Madej i Wojciech Grzyb, którzy pauzują za kartki. W środowym sparingu ze Śląskiem Wrocław (2:2) urazów doznali Wojciech Górski i Błażej Jankowski, ale powinni dziś zagrać.

Dospel - Widzew

Dospel dziś o godz. 18 podejmuje łódzki Widzew. - Zdaję sobie sprawę, że gospodarze zrobią teraz wszystko, żeby zmyć plamę z Grodziska - mówi Jerzy Kasalik, trener gości.

W łódzkiej drużynie problemy zdrowotne ma bramkarz Norbert Tyrajski. Na lekkie przeziębienie narzeka Damian Seweryn. Do drużyny doszli już Brazylijczyk Luiz Carlos i Adam Cichoń, którzy nie wystąpili w pierwszym meczu ze Świtem Nowy Dwór.

Gorzej wygląda kadra "Gieksy". Trener Jan Żurek nie będzie mógł skorzystać z kilku zawodników. Od dłuższego czasu kontuzjowany jest Maciej Soboń, do którego w tym tygodniu dołączyli Adam Bała (po odnowieniu starego urazu czeka go zabieg) oraz Paweł Pęczak (podczas treningu naderwał mięsień dwugłowy). Nie zagra też pauzujący za żółte kartki kapitan drużyny Mirosław Widuch.

Łódzka drużyna od kilku miesięcy nie strzeliła gola w pierwszoligowym spotkaniu. Ostatnio ta sztuka udała się jej 29 października w przegranym 1:3 meczu z Wisłą w Płocku. Bramkę zdobył Piotr Włodarczyk, którego nie ma już w klubie. - Widzew to drużyna do ogrania, zwycięstwo to nasz jedyny cel. Szkoda, że nie zagramy w pełnym składzie, ale o tym, jak i o porażce w Grodzisku, trzeba już zapomnieć - podkreśla Mariusz Muszalik, pomocnik "Gieksy".

Polkowice - Zabrze

W przerwie zimowej odpowiedzialny za transfery w Górniku Zabrze Marek Koźmiński pożegnał ośmiu piłkarzy, a na ich miejsce sprowadził jedenastu nowych. Takiej rotacji zawodników nie ma w żadnym polskim klubie.

Kibicom trudno się połapać, kto jest teraz podstawowym piłkarzem, a kto tylko usiądzie na ławce rezerwowych. Jakby tego było mało, zabrzan dopadła plaga chorób i kontuzji. W dzisiejszym wyjazdowym spotkaniu z Górnikiem Polkowice nie zagrają prawdopodobnie: Jarosław Popiela, Michał Karwan, Rafał Niżnik, Rambo oraz Paweł Buśkiewicz. Niepewny jest też występ Michała Chałbińskiego, który kilka dni temu w sparingu z reprezentacją młodzieżową Polski doznał wstrząsu mózgu. Nie zagrają również powołani na turniej eliminacyjny młodzieżowych ME: Bartosz Białkowski, Paweł Król i Mateusz Bukowiec.

- Sami nie wiemy, w jakim składzie zagramy. Czasami taka niepewność wychodzi jednak drużynie na dobre. Skład się krystalizuje, każdy chce udowodnić, że trener powinien postawić właśnie na niego - mówi Michał Probierz, pomocnik Górnika.

Jesienią górą byli piłkarze z Zabrza, którzy pokonali beniaminka 1:0. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło, polkowiczanie będą teraz na pewno dużo bardziej wymagającym rywalem niż jesienią. Na inaugurację rundy wiosennej po ciężkim boju ulegli Wiśle Kraków tylko 1:2, a trzeba zaznaczyć, że wystąpili w tym spotkaniu bez trójki podstawowych zawodników: Daniela Dubickiego, Grzegorza Patera oraz Łukasza Nawotczyńskiego pozyskanych zimą właśnie z drużyny "Białej Gwiazdy".

- To mecz z kategorii "być albo nie być". Po prostu musimy wygrać. Zimą nasi trenerzy odwalili kawał solidnej roboty. Mieliśmy dobre warunki do pracy i głupio byłoby to zaprzepaścić. Z Górnikiem Zabrze grałem wielokrotnie i bodaj tylko dwa razy schodziłem z boiska pokonany - zapewnia Pater.

gk 19.3

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.