Konferencja prasowa przed meczem Zeptera z Maccabi

Presja wyniku jest elementem gry. A presja będzie po naszej stronie - mówił na wczorajszej konferencji prasowej przed meczem z Zepterem trener Maccabi Tel Awiw Pini Gershon.

Konferencja prasowa przed meczem Zeptera z Maccabi

Presja wyniku jest elementem gry. A presja będzie po naszej stronie - mówił na wczorajszej konferencji prasowej przed meczem z Zepterem trener Maccabi Tel Awiw Pini Gershon.

Zepter Idea Śląsk Wrocław to dopiero drugi polski zespół, który zagra przeciwko Maccabi Tel Awiw. Pierwszym był Lech Poznań w sezonie 1989/90, który dwukrotnie przegrał 81:93 i 73:86. To również drugie spotkanie, w którym na przeciw siebie staną zespoły prowadzone przez Andreja Urlepa i Pini Gershona.

- Miło mi spotkać sie z Andrejem ponownie, tym razem jako trenerem polskiego zespołu - mówił Gershon. - Ostatni raz graliśmy przeciwko sobie...kiedy to było? Siedem? - nie mógł sobie przypomnieć.

- Pięć - poprawił Urlep.

- Tak pięć lat temu. Trochę się postarzeliśmy! Gralismy przeciwko sobie jako trenerzy reprezentacji do lat 22 - wspominał trener Maccabi.

Szkoleniowiec mistrza Izraela komplementował rywali: - To bardzo dobry zespół, jedna z największych niespodzianek w Suprolidze pierwszej części sezonu. Wiem, że stawi nam wielki opór, ale na całe szczęście w tej rywalizacji mamy przewagę własnej hali. 10 tys. ludzi w hali jest naszym wielkim wsparciem - podkreślał Gershon.

Na Urlepie pytania o atmosferę w hali Maccabi nie robiły większego wrażenia: - Może w Berlinie spotkaliśmy się z podobnym kibicowaniem. Tam było osiem tysięcy ludzi, tu będzie o dwa więcej. Ale każdy zawodnik musi sobie z tym poradzić - mówił.

Trener Maccabi podkreślał, że teraz bardzo dobre wyniki jego zespołu z rozgrywek grupowych nie maja już znaczenia.

- Te wszystkie wspaniałe średnie w ataku, czy obronie nie dają nam żadnej przewagi na kolejne rundy. Musimy walczyć w każdym meczu, musimy grać jeszcze lepiej, niż w pod koniec rundy zasadniczej. Pamietajmy jednak, że presja wyniku to również element gry. A presja będzie po naszej stronie. Wszyscy wiedzą, że naszym celem jest awans do Final Four, ale to nie będzie łatwe. Tak jak wygrana z Śląskie czy następnymi drużynami.

- Nie jesteśmy zadowoleni, że gramy przeciwko Maccabi, ale sami sobie jesteśmy winni - mówił natomiast Urlep. - Dla naszej drużyny to będzie wspaniałe doświadczenie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że Maccabi to jeden z najlepszych zespołów w Suprolidze, ale moge obiecać jedno: będziemy walczyć. Wszyscy wiedzą jednak kto jest faworytem.

- Maccabi to o wiele bardziej utytułowany zespół od nas - kontynuował. - To nasz pierwszy sezon w Suprolidze, Maccabi gra w najważniejszych europejskich rozgrywkach od 30-40 lat. Dwa razy było najlepsze w Europie. Dla nas najważniejszym celem jest obrona tytułu mistrza Polski, a wyniki jakie osiągneliśmy są ważne dla całej polskiej koszykówki. W przyszłym sezonie znów mistrz Polski zagra w największych europejskich rozgrywkach.

Szkoleniowiec Zeptera pytany przez izraelskich dziennikarzy, czy ma dla niego znaczenia rozmiar porażki, jeżeli by do niej doszło, odpowiedział.

- To play off, gra sie do dwóch zwycięstw i tylko one się liczą. Czy się przegra równicą jedengo, czy 31 punktów nie ma znaczenia. Cały problem polega na tym, czy sie wygra, czy przegra - zaznaczał.

- Mogę zapewnić, że jeżeli zakceptuje porażke dwoma punktami, przegra dwudziestoma - stwierdzil Gershon.

Copyright © Agora SA