Trener Świtu Władysław Stachurski przed meczem z Widzewem

Bartłomiej Atys: Czy Świt utrzyma się w pierwszej lidze?

Władysław Stachurski: Nigdy nie bawiłem się w futurologa. Wierzę w uczciwą i solidną pracę. W mojej opinii ten zespół stać na zdobycie większej liczby punktów niż zdobył zespół grający w rundzie jesiennej. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, ile tych punktów będzie. Zdajemy sobie sprawę, że do utrzymania się w pierwszej lidze potrzeba ok. 24-26 punktów [w rundzie jesiennej Lukullus-Świt zdobył 4 pkt. - red.]. Taką świadomość mają wszyscy zawodnicy i trenerzy ze mną na czele.

Przygotował Pan zespół tak, jak chciał, czy czegoś nie udało się zrobić?

- Ja się dostosowałem do planu, jaki był wcześniej ustalony i zatwierdzony przez zarząd. Były zaplanowane dwa obozy - w Szamotułach i w Tunezji. Nie znałem tych ośrodków. Mogę powiedzieć, że z uwagi na aurę w Polsce byśmy nie zrobili tego, co zrobiliśmy w Tunezji. Z drugiej strony na pewno to wszystko nie było pozałatwiane tak, żebyśmy mogli w 100 proc. wykorzystać możliwości, jakie dawał wyjazd. Można było mieć sporo zastrzeżeń do boisk tam, na miejscu.

Przy lepszej organizacji drużyna mogła być lepiej przygotowana, niż jest?

- To jest gdybanie. Ale idąc tym tropem, można dojść do takiego wniosku. Myślę, że każdy z zawodników na obozach starał się mnie przekonać do pozostawienia go w tym klubie. Po rozmowach z trenerami Darkiem Jankowskim, Grześkiem Zmitrowiczem i zarządem starałem się jak najlepiej wyważyć decyzje kadrowe. Podjąłem takie, a nie inne.

Czego jeszcze brakuje, żeby był Pan zadowolony z zespołu?

- Na pewno brakuje zgrania. Rozegraliśmy 14 spotkań kontrolnych, ale wszystko zweryfikuje dopiero mecz mistrzowski, np. Łukasz Gorszkow odbył z nami kilka treningów i zagrał 45 minut w meczu z Jagiellonią. Czy możemy powiedzieć o zgraniu tego zawodnika z zespołem? Obecnie w 24-osobowej kadrze takich zawodników jest 14.

Czego spodziewa się Pan w pierwszym meczu z Widzewem?

- Ciężkiej i twardej gry, ale też zwycięstwa.

LUKULLUS-ŚWIT NOWY DWÓR - WIDZEW ŁÓDŹ. Sobota, godz. 18 - ul. Sportowa 66. Świt: Arkadiusz Malarz - Jerzy Wojnecki, Jan Cios, Grzegorz Kaliciak - Michał Szeremet, Piotr Jacek, Davor Tasić, Aidas Preiksaitis, Sergiusz Wiechowski - Piotr Cetnarowicz, Radosław Jasiński. Widzew: Norbert Tyrajski - Arkadiusz Kaliszan, Bruno, Marcin Drajer - Sławomir Nazaruk, Jakub Rzeźniczak, Juliano, Bartosz Ława, Patryk Rachwał, Adam Cichoń - Lelo.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.