Mecz był prowadzony w szybkim tempie od samego początku, chociaż obydwa zespoły grały tylko na trzy piątki. W pierwszej tercji nie brakowało sytuacji bramkowych, ale Adrian Parzyszek nie potrafił skutecznie dobić po strzale Sebastiana Gonery w 3. min (obydwa uderzenia obronił Rafał Radziszewski), a za moment Tomasz Jaworski nie poddał się po piekielnie mocnym strzale Marcina Ćwikły. Później jeszcze Marek Stebnicki przetestował Radziszewskiego, zaś strzał Piotra Gila obronił "Jawa".
Obrona oświęcimian pękła na początku drugiej tercji (wcześniej Andrzej Słowakiewicz posadził na ławce bezproduktywnego Milana Baranyka). Do bezpańskiego krążka dotarł Janusz Hajnos i strzelił pod poprzeczkę. Świetną okazję do wyrównanie miał w 24. min Stebnicki (dobitka po lodzie niemal do pustej bramki - Radziszewski w ostatniej chwili interweniował parkanem), lecz wcześniej mogła paść druga bramka dla Podhala. Zbigniew Podlipni w sytuacji sam na sam musiał jednak uznać wyższość Jaworskiego.
Górale zdobyli drugiego gola po koronkowej akcji: Bartłomiej Piotrowski zagrał do Hajnosa, ten bez przyjęcia oddał do rozpędzonego Patryka Moskala, który uciekł obrońcom i posłał krążek w okienko.
Kontaktowego gola mógł zdobyć Leszek Laszkiewicz (39. min), ale nie poradził sobie z leżącym już Radziszewskim. Kolejna składna akcja i uderzenie w okienko Jarosława Różańskiego dało "Szarotkom" trzeciego gola na początku III tercji.
W tej sytuacji trener gości Karel Suchanek postawił wszystko na jedną kartę i wystawił do boju odsuniętych ostatnio Czechów Milana Filipiego i Dalibora Rzimskiego.
Zanim oświęcimianie strzelili kontaktowego gola (podczas kary dla Różańskiego Rzimsky uderzył mocno po lodzie), doszło do nieprzyjemnego incydentu. W sektorze kibiców Unii ktoś rozpylił gaz łzawiący, sędziowie zarządzili kilkuminutową przerwę.
Na ostatnie dwie i pół minuty Dwory/Unia zdjęły bramkarza. Miejsce Jaworskiego zajął dodatkowy napastnik. Formacja Stebnickiego z Laszkiewiczami niemal nie opuszczała lodu, kotłowało się pod bramką Radziszewskiego (sytuacje Mariusza Puzia i Stebnickiego). W 60. min do pustej bramki strzelał Ćwikła, lecz krążek wybił Sebastian Gonera.
- Nie robimy tragedii z tej porażki, bo to dopiero początek rywalizacji. Nasza drużyna zawiodła pod względem skuteczności - komentował drugi trener Dworów/Unii Stanisław Małkow i pochwalił bramkarza "Szarotek".
- Przegrana w Oświęcimiu po serii karnych zdenerwowała nasz zespół, dlatego chłopcy byli dzisiaj bardzo zmobilizowani - mówił Andrzej Słowakiewicz. - Zaprocentowała rutyna Hajnosa, bo dzięki jego bramce zespół się odblokował.
O utrzymanie
Mecz o strategicznym znaczeniu wygrał wczoraj w Katowicach młody zespół KTH. Ekipa Andrzeja Pasiuta od początku prowadziła, lecz straciła trzeciego gola na 20 s przed końcem meczu i doszło do dogrywki. W serii rzutów karnych Paweł Zasadny, Leszek Piksa i Martin Przeczek pokonywali Marka Batkiewicza, a świetnie spisującemu się Arturowi Ziai bramkę z karnego strzelił tylko Rastislav Radecky. Jeśli kryniczanie wygrają jeszcze dwa mecze, zapewnią sobie byt w ekstraklasie.
Tercje: 0:0, 2:0, 1:1
Bramki: 1:0 Hajnos (22.), 2:0 Moskal (26., Moskal, Piotrowski), 3:0 Różański (44., Radwański, Sroka), 3:1 Rzimsky (56., Gonera, Dulęba w przewadze).
Wojas/Podhale: Radziszewski (47.- 48. Zborowski) - Sroka, Smreczyński, Różański, Voznik, Radwański - Łabuz, Piotrowski, Podlipni, Moskal, Hajnos - Gil, Urban, Łyszczarczyk, Ćwikła, Baranyk oraz Zapała.
Dwory/Unia: Jaworski - Gonera, Dulęba, Puzio, Parzyszek, Klisiak - Zamojski, Kłys, D. Laszkiewicz, Stebnicki, L. Laszkiewicz - Javin, Gabryś, Wołkowicz, Jakubik, Jaros oraz Cinalski, Filipi, Rzimsky.
Sedziował: Krzysztof Zawadzki z Katowic. Kary: 4 oraz 6 min.Widzów 4 tys.
Stan play-offu: 1:1.
Tercje: 0:1, 1:1, 2:1, 0:0, karne: 1:3
Bramki: 0:1 Cieraciew (4.), 1:1 Stranovsky (27.), 1:2 Zasadny (31., Salamon, Brocławik), 1:3 Piksa (50.), 2:3 Grobarczyk (57.), 3:3 Labryga (60.).
Stan rywalizacji: 1:0 dla Krynicy.
