PZU AZS przegrał w Warszawie

Mecz z Politechniką miał przełamać złą passę akademików. Niestety tylko ją podtrzymał. Olsztyniacy przegrali trzeci raz z rzędu, a rywale zapewnili sobie pewne utrzymanie w lidze

Podopiecznym Grzegorza Rysia woli walki odmówić nie można, o czym świadczą chociażby wyniki poszczególnych setów (26:24, 30:28, 25:22). Okazało się jednak, że ambicja to za mało. Olsztyński blok miał wiele kłopotów z zatrzymaniem ataków Politechniki. Początku spotkania do udanych na pewno zaliczyć nie może Krzysztof Śmigiel. Jego przyjęcie do najdokładniejszych niestety nie należało i znacznie utrudniało wyprowadzenie skutecznej kontry siatkarzom PZU AZS. Szybko reagował trener Ryś, dokonując zmiany (za Śmigla wszedł Piotr Poskrobko). Warszawiacy niemoc olsztyniaków wykorzystali i wypracowali znaczącą przewagę, którą utrzymywali przez niemalże całą partię. W jej końcówce podopieczni Grzegorza Rysia zdołali jednak odrobić straty, ale to do zespołu Politechniki należało ostatnie słowo (26:24).

W drugim secie gra się bardziej wyrównała, choć nadal Politechnika utrzymywała przewagę. W zespole PZU AZS na boisku pojawił się Mariusz Szyszko, który zmienił Pawła Zagumnego. Ponownie olsztyniacy w ostatniej fazie seta zniwelowali przewagę gospodarzy. Od stanu 20:20 rozpoczęła się walka punkt za punkt. Końcówka - kibicom tak stołecznej, jak i olsztyńskiej drużyny (do Warszawy pojechała grupa kibiców PZU AZS) dostarczyła wielu emocji. Seta ostatecznie wygrali warszawiacy 30:28.

W przerwie między partiami trener Ryś dokonał kolejnej zmiany. Za Pawła Papke wszedł Mariusz Sordyl. Mimo bardzo dobrej gry Sordyla azetesiacy nie byli w stanie zmienić losów spotkania. Politechnika wygrała trzeciego seta 25:22 i cały mecz 3:0.

Wygrana z olsztyniakami pozwoliła zawodnikom Politechniki na zajęcie siódmego miejsca w lidze, które daje im pewność pozostania w PLS. O tym nie zadecydował jednak jeden mecz. Już w spotkaniu 12. kolejki zespół ze stolicy urwał punkt akademikom z Częstochowy (2:3). Tydzień później warszawiacy pokonali na wyjeździe Gwardię Wrocław 1:3. Politechnika wygrała jeszcze mecze z BBTS-em (3:2) i NKS-em Nysa (3:1). W międzyczasie w meczu z Polską Energią Sosnowiec wygrywając dwa sety zdobyli jeden punkt.

Zespół Krzysztofa Felczaka niewątpliwie był na tzw. fali. To jednak nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla olsztyniaków. Choć ostatnie nieudane mecze siatkarzy PZU AZS mogą budzić niepokój to z ocenami należy chyba jeszcze poczekać. Próbą generalną przed fazą play-off, która rozpoczyna się 19 marca, już w przyszły weekend będzie finał Pucharu Polski. Podopieczni Grzegorza Rysia w sobotę zagrają z Polską Energią Sosnowiec i po ewentualnej wygranej przyjdzie im zmierzyć się ze zwycięzcą rywalizacji Skry Bełchatów i NKS Nysa.

AZS Politechnika Warszawa - PZU AZS Olsztyn 3:0 (26:24, 30:28, 25:22)

Politechnika: Krzysztof Grzesiowski, Michał Peciakowski, Konrad Małecki, Bartosz Szcześniewski, Piotr Szulc, Maciej Oczko, Marcin Drabkowski (libero) oraz Zbigniew Bartman, Tomasz Rosa i Krzysztof Hajbowicz

PZU AZS: Wojciech Grzyb, Paweł Zagumny, Krzysztof Śmigiel, Łukasz Kadziewicz, Mark Siebeck, Paweł Papke, Paweł Kuciński (libero) oraz Tomasz Kowalczyk, Mariusz Szyszko, Piotr Poskrobko i Mariusz Sordyl

DLA GAZETY

Grzegorz Ryś, trener PZU AZS

Oceniając mecz z Politechniką należy spojrzeć również na poprzednie spotkania. Statystycznie w Jastrzębiu zagraliśmy fatalnie, z Polską Energią było już zdecydowanie lepiej, a mecz z Politechniką był już bardzo dobry. Skuteczność gry w ataku to 55 procent, w przyjęciu natomiast 64. Mimo to przegraliśmy. Warszawiacy wznieśli się na wyżyny swoich możliwości. Nie mam pretensji do moich zawodników. Chcieli wygrać, walczyli - o przegranej zadecydowały szczegóły. W ostatnim czasie zawodnicy włożyli dużo energii w treningi. Był to dla nich ciężki okres. Zamykamy etap rundy zasadniczej i koncentrujemy się przed finałem Pucharu Polski oraz fazą play-off. Wszyscy mamy świadomość tego, o co gramy. Mogę obiecać, że zarówno ja, jak i zespół, zrobimy wszystko, co w naszej mocy. Jaki będzie efekt - czas pokaże.

Copyright © Agora SA