Popisy sponsorskie i zawodnicze w RTW Bydgostia-Kabel

Aż do igrzysk w Pekinie w 2008 roku związał się z Regionalnym Towarzystwem Wioślarskim aktualny mistrz olimpijski Robert Sycz oraz pięcioro jego klubowych koleżanek i kolegów. Przynajmniej jeszcze rok głównym sponsorem najlepszego klubu wioślarskiego w kraju będzie Tele-Fonika Kable

Kamień z serca spadł prezesowi RTW Bydgostii-Kabel w czwartkowe popołudnie. - Po trudnych rozmowach prezes Tele-Foniki Bogusław Cupiał zdecydował się dalej być naszym strategicznym darczyńcą, choć nie w takim wymiarze, jak oczekiwałem - nie krył Zygfryd Żurawski podczas piątkowego spotkania w klubie. - Mam teraz kilkaset tysięcy na seniorów i działalność klubu na ten sezon - dodał. A mogło się zdarzyć, że Tele-Fonika zrezygnuje z kontynuacji wspierania Bydgostii-Kabel: Żurawski odrzucił bowiem pierwotne warunki kontraktu z firmą (dużo mniej pieniędzy niż w poprzednich latach, umowa tylko na sześć miesięcy) i czekał do czwartku na następny krok sponsora.

Niezależnie od wyników tych negocjacji, prezes RTW sfinalizował czteroletnie umowy stypendialne ze swymi reprezentantami Polski, którzy albo już są pewni startu w sierpniowych igrzyskach w Atenach (Sycz i Mariusz Daniszewski), albo będą o to walczyć w czerwcowych regatach kwalifikacyjnych ostatniej szansy w Lucernie (Agnieszka Tomczak, Aneta Bełka, Wojciech Gutorski, Mikołaj Burda). Będą otrzymywać co miesiąc stypendium (w granicach 1000 zł) i spore premie za sukcesy w mistrzostwach świata i olimpiadzie. A w czerwcu'2007 czekać będzie aneks do umowy o zasadach premiowania sukcesu w igrzyskach w Pekinie'2008. - Za wynik światowy nie będziemy szczędzić pieniędzy, bo wiemy, jaki ogrom wysiłku trzeba włożyć w osiągnięcie takiego sukcesu. Przewidujemy premie za medal wyższe niż te od Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Za miejsce poza podium też nagrodzimy. Wyniki z igrzysk i MŚ decydują przecież o tym, jak klub jest postrzegany na zewnątrz - argumentował Żurawski. - Dla mnie ta umowa to kontynuacja zawartej w 1999 roku, tylko z poprawionymi niektórymi warunkami finansowymi. Nic, tylko zdobywać medale, a prezes niech się martwi o kasę. Zamierzam robić tak aż do igrzysk w Pekinie - skwitował Sycz, aktualny wicemistrz świata w dwójce podwójnej wagi lekkiej.

Jego oraz Bełkę i Tomczak będzie można obejrzeć w sobotę w akcji w hali Astorii. Wystartują w 10. mistrzostwach miasta w wiosłowaniu na ergometrze (będą rywalizować między 11.15 a 11.45; wstęp bezpłatny). Występ pozostałej wspomnianej trójki kłócił się natomiast z tokiem przygotowań trenerów kadry narodowej.

Liczby RTW

200 000

tysięcy złotych czeka na Sycza po zdobyciu złota olimpijskiego w Atenach

100 000

złotych może zgarnąć za zwycięstwo na igrzyskach Aneta Bełka

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.