Po mistrzostwach Polski w bojerach

Karol Jabłoński został mistrzem, Tomasz Zakrzewski sekretarzem, zaś Bogdan Kramer cieszył się jak dziecko, bo wygrał ostatni wyścig regat

Dawno już na Śniardwach nie było takich regat - mówili zgodnie żeglarze lodowi, uczestniczący w dwudniowych międzynarodowych mistrzostwach Polski. Przede wszystkim były świetne warunki do żeglowania, bo wiał solidny wiatr. Bojerowcy jeździli więc non stop, nie bacząc na zimno. W regatach dominowali: Karol Jabłoński z Bazy Mrągowo i Michał Burczyński z AZS-u Uniwersytet Warmińsko-Mazurski. Reszta zawodników stanowiła tło dla wicemistrza świata i mistrza Europy, a od niedzieli mistrza i wicemistrza Polski. Karol z Michałem na przemian wygrywali wyścigi, ale w tym siódmym, najważniejszym i decydującym o kolejności, pierwszy linię mety minął Karol, zdobywając swój 11. w karierze tytuł mistrza Polski. Karol twierdzi, że pomógł mu silny wiatr, bo Michał - jak sam przyznaje, woli, kiedy jego podmuchy są słabsze.

I choć rywalizacja Karola z Michałem przykuwała uwagę wszystkich zgromadzonych na lodzie, to jednak i walka o kolejne miejsca była bardzo interesująca. Bardzo dobrze jeździł zwłaszcza Andrzej Dalecki z Charzykowa, sklasyfikowany ostatecznie na trzecim miejscu. Z dobrej strony pokazał się też Dariusz Kardaś z AZS-u UWM, czwarty w regatach. Przynależność do czołówki seniorów potwierdził junior Grzegorz Prokopowicz z Mrągowa. Grzegorz jeździł bardzo równo i zajął szóste miejsce. - I to nie dziwi, wszak jest Grzegorz jest aktualnym wicemistrzem świata juniorów, który to tytuł wywalczył podczas regat na Balatonie - mówił chwaląc zawodnika Andrzej Piasecki, trener Bazy Mrągowo.

Liczna grupa Niemców wyjechała ze Śniardw niekoniecznie zadowolona z uzyskanych wyników. Mieli oni bowiem w planie rewanż za mistrzostwa Niemiec, które wygrał Karol Jabłoński. Tymczasem żaden z bojerowców niemieckich nie zagroził Karolowi i co najciekawsze, najlepiej z nich wypadła Anja Fiedler, jedyna kobieta w ekipie, sklasyfikowana na siódmym miejscu.

Najmilszym momentem regat - swoistym deserem, było zwycięstwo Bogdana Kramera z Poznania w ósmym, ostatnim wyścigu regat. Bogdan, który ma w swoim dorobku tytuł mistrza świata, jest postacią kultową w środowisku żeglarzy lodowych i osobą szalenie lubianą. Kramer - liczący sobie 60 lat, sprawił zwycięstwem radość wszystkim kolegom, ale sobie chyba największą, bo cieszył się z niego jak dziecko.

Po pierwszym dniu regat żeglarze uczestniczyli w spotkaniu wszystkich członków Floty Polskiej DN. Dokonano wyboru nowego zarządu oraz szefa. Sekretarzem został Tomasz Zakrzewski, rodem z Mikołajek, a w skład nowych władz weszli ponadto: Stanisław Macur (do soboty pełniący funkcje sekretarza) oraz Robert Królikowski z Mikołajek, Marcin Panaś z Giżycka, Waldemar Leśkiewicz z Olsztyna, Janusz Januszewski z Charzykowa oraz Grzegorz Prokopowicz z Mrągowa. - W najbliższych dniach podzielimy między siebie funkcje i zabieramy się do pracy - powiedział "Gazecie" Tomasz Zakrzewski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.