W Atenach będzie lepiej?
W kiepskich nastrojach wracali śląscy lekkoatleci z halowych mistrzostw kraju w Spale. Są jednak nadzieje na kilka olimpijskich kwalifikacji
Tak słabego wyniku na imprezie rangi mistrzostw Polski śląska lekkoatletyka już dawno nie zanotowała. Z zakończonych w niedzielę halowych mistrzostwach Polski w Spale nasi zawodnicy przywieźli tylko...1 (słownie: jeden) medal.
Honor regionu tradycyjnie obroniła Zuzanna Radecka, która w biegu na 400 m ustąpiła pola tylko rekordzistce kraju Grażynie Prokopek. - Forma Zuzy idzie w górę. To dobry prognostyk przed olimpiadą - mówi prezes Śląskiego Związku Lekkiej Atletyki Marek Ciuk.
Srebro biegaczki z Rudy Śląskiej to jedyne "pudło", na którym stanęli nasi lekkoatleci. Spory zawód sprawił zwłaszcza Beniamin Kuciński. Chodziarz z Katowic, wicemistrz kraju z lipcowych mistrzostw Polski, zajął tym razem dopiero piąte miejsce. - Za szybko wystartował, chyba przeliczył się z siłami. Źle rozegrał bieg taktycznie - wyjaśnia Ryszard Skowronek, szef ekipy katowickich akademików.
Zdaniem trenera Skowronka poniżej oczekiwań wypadli też Radosław Struzik w skoku wzwyż, Mateusz Parlicki w trójskoku i Agnieszka Falasa w pięcioboju. Zdziwienie wywołał fakt, że w Spale zabrakło jednego z najbardziej utytułowanych śląskich lekkoatletów ostatnich lat - Krzysztofa Mehlicha. - Krzysiek postanowił zrezygnować z tego startu. W poprzednich latach występował, szło mu dobrze, ale latem miał problemy. Tym razem zmienił taktykę - opowiada trener Skowronek.
Kiepskie osiągnięcia śląskich lekkoatletów w Spale w pewien sposób tłumaczy właśnie rok olimpijski. Część naszych zawodników albo w ogóle nie pojawiła się w Spale, albo też startowała bez maksimum koncentracji. Na przykład Sylwia Korzeniowska, która w chodzie nie ma sobie w Polsce równych, szuka formy we Francji. Na jednym z tamtejszych mityngów Korzeniowska wygrała chód na 3 km z dobrym czasem 12,53.
Pamiętajmy jednak, że olimpiada nie może być pełnym usprawiedliwieniem słabego występu w Spale. Przed czterema laty też był rok olimpijski i wtedy w hali Ślązacy mieli dwa złote i kilka srebrnych i brązowych medali. Tamten wynik przyjęto z wielkim rozczarowaniem...