SPS - Sokół 3:1

Częstochowskie siatkarki stanęły na wysokości zadania. 21 lutego pokonały 3:1 chorzowskiego Sokoła.

Po pięciu porażkach z rzędu studentki Politechniki wywalczyły komplet punktów i to w całkiem niezłym stylu. SPS udowodnił w sobotę, że kryzys formy ma już za sobą. Częstochowianki w pojedynku z nieco wyżej plasującą się w tabeli drużyną z Chorzowa grały niezwykle ambitnie i - co najważniejsze - skutecznie.

Przed meczem jednak można się było obawiać o końcowy wynik, gdyż w hali Politechnik nie pojawiła się - z nieznanych przyczyn - częstochowska rozgrywająca Magdalena Kowalska.

- Bez komentarza - skwitował ten fakt drugi trener SPS Rafał Bogus. - Próbowaliśmy się z nią skontaktować, ale bez skutku. Teraz tą sprawą powinien zająć się zarząd klubu.

Wystawianiem piłek zajęła się w tych okolicznościach nominalna środkowa Małgorzata Skorupa i trzeba przyznać, że szło jej to bardzo dobrze. Często kierowała akcje do środkowych, kilkakrotnie rzucała też piłkę akurat tam, gdzie nie było bloku rywalek.

Po wyrównanym początku pierwszego seta do głosu doszły zawodniczki z Częstochowy. Po serii świetnych zagrywek w wykonaniu Edyty Węcławek SPS wyszedł na prowadzenie 10:3, którego nie oddał już do końca seta.

W drugim secie było gorzej: Politechnika miała nieco problemów z przyjęciem zagrywki. Sokół skwapliwie to wykorzystał i po kwadransie doprowadził do remisu.

Jednak kolejne dwie partie należały już do nas. W trzeciej, najbardziej emocjonującej, SPS przegrywał co prawda 8:11, jednak dzięki akcjom Węcławek, Izabeli Kasprzyk i Agnieszki Mortki wyszedł na prowadzenie 16:14. Później trwała walka punkt za punkt, ale w końcówce znów górą były częstochowianki. Ciężar gry wzięła na siebie Starzyk - nie do zatrzymania przez chorzowski blok.

Ostatni set był zupełnie bez historii. SPS prowadził od początku do końca i wręcz zdeklasował rywalki, zwyciężając 25:14.

- Bardzo chciałyśmy to wygrać i udało się - mówiła po zakończeniu spotkania środkowa SPS Katarzyna Kalinowska. - Zadecydowała nasza skuteczność w ataku i dobra gra w obronie. Popełniliśmy przy tym zdecydowanie mniej własnych błędów niż rywalki.

- Cała drużyna zagrała naprawdę dobrze, jednak słowa szczególnego uznania należą się Gosi Skorupie: dobrze kierowała grą drużyny - oceniał mecz Rafał Bogus. - Cieszymy się, bo wreszcie wygraliśmy u siebie i to z trudnym przeciwnikiem.

SPS Politechnika Częstochowa - Sokół Chorzów 3:1 (25:20, 17:25, 25:21, 25:14)

SPS: Skorupa, Węcławek, Kalinowska, Król, Mortka, Kasprzyk, Kuligowska (l) - Jabłońska, Starzyk;

Sokół: Zarzycka, Czypiruk, Młodzieniewska, Wysocka, Kania, Wrzesińska, Settnik (l) - Gołda.

Pozostałe wyniki XX kolejki: ŁKS Łódź - Legionovia Legionowo 0:3, Piast Szczecin - Alpat Rumia 3:0, AZS Opole - Dalin Myślenice 0:3, Start Łódź - Wisła Kraków 2:3, SMS PZPS I Sosnowiec - Calisia Kalisz 3:1, Sparta Złotów - Mazovia Rawa Mazowiecka 0:3.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.